Rudera przestanie straszyć

– Skończą się nasze problemy – cieszą się sąsiedzi.

Wulgaryzmy wypisane na ścianach, powybijane szyby, zalegające w katach puste butelki, śmieci i fekalia – tak od kilku lat wygląda budynek byłej szkoły przy ul. Głównej. Właścicielem rudery jest Urząd Miasta. - Wejście nie zostało zabezpieczone, chociaż wiele razy apelowaliśmy o zamurowanie okien i drzwi – mówi Józef Kaźmierczak, przewodniczący Rady Dzielnicy Szerokie. – Młodzi chuligani regularnie organizują tam imprezy, podczas których dochodzi do burd. Ludzie boją się tamtędy przechodzić.

Jeszcze siedem lat temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.

W budynku mieściła się filia Szkoły Podstawowej nr 14. Potem urządzono tam świetlicę środowiskową. – Działała krótko, miesiąc, może dwa. Dzierżawca zrezygnował, bo interes nie był opłacalny – tłumaczy Kaźmierczak. Terapeutyczny Ośrodek Wsparcia i Edukacji Rodziny chciał tam zorganizować schronisko dla bezdomnych.

Pomysł nie przypadł jednak do gustu mieszkańcom dzielnicy.

– Wśród bezdomnych jest mnóstwo alkoholików, często drobnych złodziejaszków. Nie chcieliśmy takiego sąsiedztwa – mówi pan Marian, który mieszka w tej okolicy. Od tego czasu budynek niszczeje. Ale już niedługo, bo lubelski ratusz postanowił wyburzyć ruderę. – Opracowujemy właśnie warunki przetargu. Zostanie ogłoszony pod koniec sierpnia.

Jesienią nieruchomość zostanie rozebrana – zapewnia Mirosław Bielawski, zastępca dyrektora miejskiego Wydziału Gospodarowania Mieniem.

– Za jakiś czas będzie tamtędy przebiegać ulica. Mieszkańcy Szerokiego nie kryją zadowolenia. – Ta rudera nie tylko zagraża bezpieczeństwu, ale stoi na przeszkodzie rozwoju osiedla. Dopóki tu jest, nie można doprowadzić gazu ziemnego ani kanalizacji do domów przy ul. Mgielnej, Głównej oraz Wodnej – skarży się pan Stanisław, lokator ul. wodnej. – Dobrze, że w końcu coś w tej sprawie drgnęło. Szkoda tylko, że tak późno.