Recenzja powstała w ramach akcji "Relacja za akredytację". Dziękujemy!
Jak można było przewidzieć, widowisko przyciągnęło tłumy, których nie odstraszyły nawet dość wysokie ceny biletów. Wśród widowni młodzi, starsi i nieliczne puste miejsca.
Musical grany nieprzerwanie od dwudziestu lat nie stracił nic na swojej aktualności.
Żądza pieniądza, miłość, zdrada i młodzieńcze ideały - to wszystko tworzy również współczesną rzeczywistość.
Fabuła jest niewątpliwie większości dobrze znana, więc jej przybliżenie nie wydaje się konieczne. Warto jednak nadmienić, iż została uwspółcześniona, dostosowana do dzisiejszego odbiorcy. W scenie castingu bohaterowie próbują swoich sił we fragmentach utworów współczesnych wokalistów, a nawet utworu dobrze znanego z jednej z telewizyjnych reklam.
Wielkość widowiska tworzy muzyka Janusza Stokłosy.
Jej wykonanie przez młodych, utalentowanych aktorów studia Buffo zachwyca, przeraża i budzi podziw. Dobre i precyzyjne wykonania to prawdziwa pożywka dla najbardziej wyrafinowanych słuchaczy. A słuchać było i czego i kogo.
Oprócz wykonań solowych odnaleźć tu można duety i chór, a wszystko to spięte w wyjątkową harmonię dźwięków. Grę aktorów dopełnia gra światła i laserów, stwarzająca osobliwy klimat.
Dźwiękowy efekt przejeżdżającego metra, nie tylko dzieli poszczególne sceny, ale przypomina, z jakim spektaklem mamy do czynienia.
Przeczytaj także inną recenzę musialu "Metro" w Lublinie:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?