Słynny aforyzm mówi, że miłość niejedno ma imię. Ale w Walentynki chyba trudno się z tym zgodzić. 14 lutego królują schematy i niewyszukane, stereotypowe prezenty. Sklepowe półki aż uginają się od setek identycznych maskotek i stosów czekoladowych serduszek, z których każde, obowiązkowo musi mieć napis „Kocham Cię”.
Pluszowa powódź
Wielu sprzedawców uważa, że taki właśnie jest gust klientów. - Ludzie wybierają tradycyjne upominki. Najbardziej chodliwe są poduszki i pluszaki z sercami, oprócz tego czerwone pocztówki – tłumaczy Marlena Pożarowska ze sklepu Świat Prezentów. – My też mamy najwięcej misiów i poduszeczek – dodaje pani Ania, ekspedientka z Galerii Kredens. – Są też filiżanki i kufle z napisem „Dla super kochanka”.
Tymczasem wielu lublinian twierdzi, że takie rzeczy zupełnie im nie odpowiadają. - Napisy na kuflach są żenujące. Nie obchodzę Walentynek i wszystkie takie upominki wydają mi się kiczowate - ocenia Mikołaj Rogowski.
- To jest święto zakochanych i miłości, a co to za miłość, jeśli takie prezenty się dostaje? Krzyny romantyzmu w tym nie ma - uważa Natalia, studentka politologii.
Gdzie się podziała pomysłowość?
Nawet walentynkowe słodycze mają swoich wrogów. - Najgorsze są chyba czekoladki w kształcie serca, bo nie ma w tym nic oryginalnego - twierdzi Paweł Hymos. - W Walentynki powinniśmy unikać takich standardowych prezentów i szukać czegoś szalonego. Nie miałbym na przykład nic przeciwko koszulce z jakimś miłym napisem – podpowiada.
Jeśli ktoś szuka oryginalności, to powinien przejrzeć oferty sklepów internetowych. W lutym króluje w nich romantyzm przemieszany z erotyzmem. W serwisach aukcyjnych pod hasłem „Walentynki” można znaleźć poduszki w kształcie penisa, wibratory w kolorach tęczy, ale także bardziej tradycyjne, ręcznie robione ramki na zdjęcia. – Dobrze się teraz sprzedają planszowe gry erotyczne, ale także satynowe poduszki z nadrukami i jeszcze bardziej oklepane: kubki ze zdjęciami. Ilu ludzi, tyle gustów – wyjaśnia Jakub Sobczuk, właściciel serwisu Zrobprezent.pl.
Prostackie wyznania
Wspomniane koszulki z nadrukami, a nawet bielizna z dowolną dedykacją, to specjalność wielu internetowych witryn. Na ubraniu można umieścić właściwie wszystko, ale niektórzy producenci takich upominków uważają, że ich klienci nie wykorzystują potencjału, jaki w tym drzemie. - Ostatnio wszyscy idą w stronę komercji, brakuje zamówień na oryginalne nadruki – narzeka Adrian Konieczny z firmy Freeartstyle, która oferuje napisy między innymi na stringach. – Przed Walentynkami najpopularniejsze są nadruki w rodzaju „Własność Moniki”, „Byłem tu, Marcin”. Są dosyć prostackie.
Ale romantyzm nie umarł
Okazuje się jednak, że żeby wyrwać się z pluszowej monotonii Walentynek, wcale nie trzeba iść w stronę niewyszukanych napisów i erotycznych gadżetów. W sieci można kupić na przykład przysłowiową gwiazdkę z nieba. – Wystarczy na naszej stronie internetowej wybrać sobie jedną z dowolnej konstelacji, kupić ją, a ja wyślę certyfikat potwierdzający jej własność - tłumaczy Mateusz Głażewski, właściciel serwisu Kupgwiazde.pl. - Przed Walentynkami dostaję nawet 10 zamówień dziennie.
Na udane święto zakochanych są jednak o wiele prostsze sposoby. – Moje najlepsze Walentynki były wtedy, gdy pewna osoba rzuciła dla mnie wszystko, co miała do zrobienia i po prostu do mnie przyjechała – opowiada Anna Korólczyk. – Takie gesty są ważniejsze niż jakikolwiek prezent.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?