Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Remont placu Po Farze. Naprawa potrwa do końca czerwca (ZDJĘCIA)

Małgorzata Szlachetka
Plac Po Farze rozpada się na naszych oczach. Z powodu złej bieżącej pielęgnacji kruszą się wapienne murki odzwierciedlające zarys murów nieistniejącej fary pw. św. Michała. Do końca czerwca potrwa ich naprawa. Koszt prac to ok. 100 tysięcy złotych.

- Nie było praktycznie fragmentów murków, których w jakimś stopniu nie musieliśmy poprawiać. Przemurowane zostało około 150 z 700 mkw. - przyznał wczoraj Krzysztof Barański z Zakładu Kamieniarsko-Montażowego w Szydłowcu, będącego wykonawcą prac.

Trwa także uzupełnianie zaprawy wapiennych murków i zabezpieczanie ich przed rozsadzaniem przez zamarzającą w zimie wodę. Przewidziane prace nie obejmą wymiany popękanej posadzki placu Po Farze ani niewygodnego podłoża z drobnych kamyków.

- Obecne roboty to jedynie kosmetyka, ale są konieczne ze względu na tragiczny stan murów - przyznaje architekt Jacek Ciepliński, współautor pomysłu aktualnego wyglądu placu Po Farze.

Ten właśnie architekt jest także współautorem nowego projektu renowacji lubianego przez mieszkańców Lublina miejsca. Gotowy projekt jesienią 2014 roku został przekazany ratuszowi. Przypomnijmy, że wcześniej urzędnicy wielokrotnie zapewniali, że remont placu Po Farze jest przewidywany. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy miałby się zacząć. Miasto zapowiada, że pieniądze na ten cel chce zdobyć w ramach unijnej perspektywy 2014-2020. - Całość prac szacowana jest na około 3 mln zł. Zakładają także budowę nagłośnienia i sieci umożliwiających organizację koncertów i imprez na terenie placu Po Farze - informuje Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.

Co przewiduje projekt? Zastąpienie piaskowych płyt posadzki granitowymi, a wokół położenie grysu lepszej jakości. Ma być on stabilizowany żywicą. W miejscu, gdzie były nawy kościoła, zostaną ustawione 24 ławki - wszystkie wykonane z metalu i bez oparcia. Na placu Po Farze ma również być więcej zieleni - najważniejszy jest dąb nawiązujący do legendy o Leszku Czarnym. - Myślimy o kilkunastoletnim drzewie. Wybraliśmy odmianę, która dobrze sobie radzi w miejskich warunkach - opowiada architekt Jacek Ciepliński.

Z kolei po murze od strony ulicy Archidiakońskiej mają się piąć kwitnące pnącza, oparciem dla nich będzie specjalna drabinka. Po zmroku zarówno dąb, jak i pnącza oraz pobliskie dwie akacje będą podświetlone. Ledowe oświetlenie ma być też zamontowane w murach przy posadzce placu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto