Chcesz zobaczyć ciekawy film, spektakl, albo koncert? Weź udział w akcji "Relacja za akredytację" i zdobądź bilety!
Relacja za akredytację: Akcja dla Dziennikarzy Obywatelskich MM Lublin (serwis)
Wrażenia z filmu "Hiszpański cyrk" (Ballada triste de trompeta) w reżyserii i na podstawie scenariusza Alexa de la Iglesia, który został zaklasyfikowany do dramatu, były mocniejsze niż zapowiedzi.
Z sondy przeprowadzonej wśród widowni przed seansem wynika, że ludzie z różnych powodów chcieli obejrzeć ten film.
Pojawiały się opinie dotyczące ciekawych aspektów zawartych w filmie. Jednej osobie siostra z Warszawy poleciła ten film (był on wyświetlany tam premierowo 25 marca roku), gdyż jest to coś zupełnie innego.
Ludzie mówili też, że taki seans to alternatywa dla multipleksu i wszechogarniającej komercjalizacji kina w Polsce. W kinie było również kilkoro studentów iberystyki i pewna pani magister.
O dziwo, mało kto z mych znajomych w ogóle przejawiał ochotę pójścia za na film i poszedłem wreszcie z kolega, który miał akurat czas. Kiedyś oglądaliśmy francuski film „Prorok”, który mu się spodobał, więc kolega uznał że i ten film może być ciekawy.
Ale przejdźmy do filmu. Akcja filmu rozgrywa się w Hiszpanii 1973 roku (po wprowadzeniu z traumatycznych przeżyć z czasów wojny domowej w Hiszpani), gdzie Javier (Carlos Areces) dostaje się do cyrku jako Smutny Clown i ma pracować w jednym zespole z psychopatycznym sadystą Sergio (Antonio de la Torze), aby rozśmieszać tak jak ojciec i dziadek dzieci.
A z uwagi właśnie na to, że jego dzieciństwo było patologiczne, wyrasta na wrażliwego, acz też niezrównoważonego człowieka. Swoistym katalizatorem jego złych emocji jest piękna Natalia (Carolina Banga) o zapatrywaniach masochistycznych, która godzi się na poniewieranie przez swego męża Sergio.
Dochodzi do tego, że Javier pokazuje swą czarną stronę i masakruje potwornie Sergio. Poszukiwany przez policję, trafia po długiej tułaczce do sadystycznego generała i tam po gehennie przeobraża się w krwawego mściciela i swego rodzaju Don Kichota XX wieku.
Wszystko nagrane jest w ciekawej scenerii i w dowcipny sposób do tego stopnia, że widzowie nawet śmieją się z pewnych makabrycznych scen. W „Hiszpańskim Cyrku” są również motywy seksualnych uniesień, okrutnych zbrodni i makabrycznego poczucia humoru.
Po wyjściu z kina pewien czas dochodziłem do siebie i do rzeczywistej scenerii życia. Tego filmu nie da się zaszufladkować do żadnego gatunku i tak jak słusznie gdzieś usłyszałem jest to bardziej zwariowany Quentin Tarrantino. 107 minut filmu przeszło jak jedna chwila … Jeśli tego typu film będzie jeszcze wyświetlany w kinie Bajka, to z chęcią go obejrzę i opiszę wrażenia .
Reasumując był to film , który wywarł na mnie mocne wrażenia tak zmysłowe, jak też pozazmysłowe . Nie jest to film dla wszystkich , a szczególnie zbyt małym dzieciom go nie polecam.
Informacje o filmie:
Gatunek: Dramat
Produkcja: Hiszpania
Dystrybucja: AP Manana
Czas trwania: 107 min
Premiera polska: 2011-03-25
Premiera świat: 2010-09-10
Reżyseria: Álex de la Iglesia
Scenariusz: Álex de la Iglesia
Muzyka: Roque Baños
Zdjęcia: Kiko de la Rica
Obsada: Antonio de la Torre (Sergio), Raul Arévalo (Carlos), Carlos Areces (Javier), Carolina Bang (Natalia)
Film można było obejrzeć w ramach "Tygodnia Kina Hiszpańskiego" w kinie Bajka w Lublinie:
**
**
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?