Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raport MM: W tych miejscach lepiej zwolnij

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Ul. Nadrzeczna, Al. Smorawińskiego, Wschodnia, Narutowicza, Juranda, Wallenroda – to tylko nieliczne z ulic, które lepiej omijać. Pełno w nich dziur i wybojów. Ale jeśli uszkodzisz tam auto, możesz starać się o odszkodowanie.

Przy ul. Morcinka, w dzielnicy Dziesiąta, jest tak źle, że ludzie przewracają się idąc przez wyboje – Ulica obecnie tonie w błocie, nie ma jak tędy przejść - żalą się mieszkańcy. Nie lepiej jest na Nadrzecznej, czy na terenie targu przy Kruczkowskiego. Z kolei chodnik przy ul. Zemborzyckiej jest pełen dziur, które wypełniają kałuże. Jest ich tak dużo, że nie sposób je ominąć. Mieszkańcy na połatanie chodnika czekają od lat. Bez skutku.

Narzekają też mieszkańcy Czubów i Węglina – W tych dzielnicach dziurawa jest praktycznie każda uliczka osiedlowa – ubolewają ludzie z tych okolic.

Mimo tych narzekań, urzędnicy zapewniają, że liczba dziur w drogach jest i tak mniejsza niż w poprzednich latach. – Od początku roku mieliśmy 10 przypadków uszkodzenia aut na wybojach – mówi Adam Borowy z Wydziału Dróg i Mostów. – W porównaniu z ubiegłymi latami, kiedy takich sytuacji było znacznie więcej, to praktycznie nic.

Obecny stan dróg miasto tłumaczy złą pogodą i różnicą temperatur - Woda na jezdni zamarza w ciągu nocy, a potem rozsadza nawierzchnię – wyjaśniają urzędnicy odpowiedzialni za utrzymanie dróg. Ale zapewniają, że mają plan łatania dziur: - Do czasu aż będzie ładna pogoda, kiedy drogowcy będą mogli naprawiać nawierzchnię, ubytki będziemy wypełniać mieszankami mineralno-bitumicznymi – informuje Borowy. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że te naprawy w pewnych okolicznościach mogą być nieskuteczne. Jednak chodzi nam o to, by nie dopuścić do uszkodzenia samochodów i zapewnić przejezdność przez ulicę.

Adam Borowy zapewnia, że pracownicy magistratu jak i firmy, które mają podpisane z miastem umowy na utrzymanie dróg codziennie sprawdzają stan ulic. Spisują, gdzie są ubytki. - W pierwszej kolejności wypełniają dziury na drogach krajowych – tłumaczy Borowy. I proponuje, by na ulicach, gdzie są ubytki po prostu ograniczać prędkość do 30 km/h.

Kierowcy, którzy uszkodzą auta na zniszczonej jezdni, mogą ubiegać się o odszkodowanie

– Taka osoba powinna zgłosić się do Wydziału Dróg i Mostów przy ul. Wieniawskiej 14, do pokoju 401 lub wypełnić odpowiedni wniosek znajdujący się na stronie www.um.lublin.pl i zanieść go do Biura Obsługi Mieszkańców – wyjaśnia Borowy. - Pracownik wydziału wraz z przedstawicielem firmy odpowiadającej za utrzymanie dróg pojadą na daną ulicę, na której doszło do uszkodzenia auta i spiszą notatkę. Za szkody odpowiadają firmy utrzymujące ulice, więc to one będą załatwiały całość spraw związanych z odszkodowaniem.

Jeśli zniszczymy auto na wybojach po godzinach pracy urzędu lub w weekendy, warto wezwać Straż Miejską, która potwierdzi zdarzenie i poinformuje firmę odpowiedzialną za stan ulicy o powstałej szkodzie.

- Pieniądze, którymi dysponuje Urząd Miasta na bieżące utrzymanie dróg na pewno wystarczą, by wykonać naprawy nawierzchni wiosną oraz częściowe remonty przez cały rok – zapewnia Borowy. Jednak magistrat nie ma pieniędzy na całkowity remont i przebudowę wszystkich dziurawych ulic w mieście. Dlatego kierowcy powinni zdjąć nogę z gazu jadąc po wertepach, by uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.

Sprawdź na naszej mapie, które ulice najlepiej omijać, bo pełno na nich dziur:

Kliknij na mapę, aby powiększyć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto