Rada Miasta Lublin stanęła w obronie telewizji Trwam

Debacie przysłuchiwało się kilkudziesięciu zwolenników telewizji o. Tadeusza Rydzyka oraz Radia Maryja. Trzymali transparenty m.in. z hasłem "Równe prawa dla TV Trwam".

- Stanowisko radnych napisane jest językiem niepartyjnym, niezaangażowanym w grę polityczną. Wychodzi naprzeciw niepokojowi części mieszkańców Lublina, dotyczy ich praw w kwestii ładu medialnego, który w obecnej rzeczywistości jest fundamentem praw obywatelskich i wolności słowa - podkreślał Mieczysław Ryba (PiS), który uzasadniał stanowisko w imieniu wnioskodawców.

Lubelscy radni zwracają się w nim do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie przyznania TV Trwam "transpondera na multipleksie cyfrowym do emisji naziemnej". Bez niego telewizja o. T. Rydzyka zniknie z ekranów telewizorów.

- Dotychczasową decyzję KRRiTV o nieprzyznaniu transpondera odbieramy jako przejaw niesprawiedliwości, dyskryminacji nas, katolików, widzów tej telewizji - mówił Marian Truskowski w imieniu zgromadzonych zwolenników TV Trwam.

Radni PO już na początku debaty zapowiedzieli, że w głosowaniu nie wezmą udziału. - Rada nie powinna się zajmować sprawami, które są poza kompetencją lokalnego samorządu - uzasadniał Michał Krawczyk, sekretarz klubu PO.

Przedstawiciele PiS argumentowali, że radni powinni się zajmować wszystkimi sprawami, które dotyczą mieszkańców. Ich wypowiedzi były przyjmowane brawami przez pikietujących.

- Przejdźmy do głosowania, mamy dziś do załatwienia ważniejsze sprawy - stwierdził Piotr Dreher (PO). Wzięli w nim udział tylko radni PiS. PO nie głosowało. - Podporządkowałem się woli klubu - tłumaczył Zbigniew Jurkowski z PO, który wcześniej złożył podpis poparcia pod stanowiskiem w sprawie TV Trwam.

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!