Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ptaszory, modliszki i inne okazy na UMCS. Wystawa Michała Makary

malgorzata_wielgosz
malgorzata_wielgosz
Małgorzata Wielgosz
Morwowy, ryżowy czy sandałowy. Brzmi jak zapachy? Są to jednakże rodzaje papieru, na których malując Michał Makara kreuje światy dziewcząt, zwierząt, roślin, pejzaży. Kawa, herbata, sos sojowy kojarzą się z kolei z jedzeniem, piciem, kulinariami. Ich również artyście zdarza się używać do malowania. Co powstaje w efekcie można zobaczyć do 16 marca na wystawie „Ptaszory i inne” w Centrum Kultury i Sztuki Chińskiej He Shuifa UMCS przy ul. Radziszewskiego 11.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Wystawa poświęcona jest malarstwu tuszowemu. Składają się na nią prace malowane tuszem na oprawionym jedwabiem papierze higroskopijnym z elementami farb wodnych, kawy, herbaty czy sosu sojowego, zwój wiszący, wachlarz oraz dwa estampaże i gliniane formy do nich. Jedna z prac Michała Makary ukazuje polski pejzaż Zakopanego, wykonany dalekowschodnią techniką.

- Nie są to prace komercyjne – zapewnia artysta. - Wymagają bowiem wrażliwości od człowieka. Dla mnie liczy się to, gdy ktoś, spoglądając na nie, zapatrzy się, uśmiechnie. Moje malarstwo to wgląd w samego siebie. Wystawa jest efektem moich podróży w głąb siebie. Operuję plamą i kreską. Pędzel, papier, kamień, tusz to dla mnie prawdziwe skarby – podkreśla.

Do malarstwa tuszem artysta używa pędzli naturalnych, z bambusa i zwierzęcego włosia. A każda z prac, za ich pomocą powstałych, jest niepowtarzalna. Patrząc na efekty nie można się oprzeć wrażeniu, że autora ich cechuje niezwykłe umiłowanie przyrody. Makara przedstawia postacie ludzkie i zwierzęce.

- Smoki i kobiety są dla mnie nieuchwytne, ale chętnie maluję dziewczęta, żurawie czy modliszki – przyznaje twórca.

Skąd wzięła się u artysty ta pasja?

- Gdy byłem dzieckiem ciągnęło mnie do rzeczy bajkowych, dziwnych. Jednakże malarstwem chińskim zainteresowałem się przez sztukę walki – stwierdza Makara. - Najpierw ćwiczyłem kung fu, potem zainteresowałem się kulturą chińską.

Cechą mistrzów jest skromność.

- Jestem niedoskonały, cały czas się uczę – podkreśla Michał Makara. - Nie jestem mistrzem i nie będę – twierdzi skromnie autor. - Ciągle się uczę, moja podróż nie ma końca. Nie uważam się za mistrza.

Artysta używa do malarstwa farb wodnych.

- Moje malarstwo jest bardziej stonowane, jeśli chodzi o kolorystykę – podkreśla Makara. - Choć kiedyś malowano na jedwabiu, ja tworzę na papierze, zazwyczaj morwowym, higroskopijnym, chłonnym.

Wystawa przedstawia również formy estampaży i wyniki działania nimi. Artysta estampaże sam zrobił, zaprojektował, wyrzeźbił, a następnie zostały one wypalone w piecu.

- Formy estampaży zaprojektowałem w glinie. Do prac estampażowych wyróżniamy dwa rodzaje formy: wklęsłą i wypukłą – precyzuje Makara. - Te formy służą do odbijania na papierze. Estampaże są jak wycieczka w góry. Im dłużej się je wykonuje, tym bardziej można w to wejść. Stosuję to porównanie, bo im wyżej wejdzie się na górę, tym więcej widać.

Każda z prac jest unikatem, jest inna. Dodatkowo posiadają one charakterystyczne pieczęci.

- Uważam, że moja rola jako artysty zostanie spełniona, gdy ktoś popatrzy na moje prace dłużej niż przez chwilę i się uśmiechnie – stwierdza Makara. - Zdolności są w każdym człowieku, tkwią w nas. Niekiedy trzeba mistrza, nauczyciela, by je w nas obudził. Ja mam szczęście być uczniem Stanisława Tworzydło, który studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Chinach jeszcze przed rewolucją kulturalną. Praktykując sztukę, malując przez lata, kształtuje się nasz własny styl. Z czasem zaczyna się wprowadzać coś od siebie, a to bardzo cenne.

Małgorzata Wielgosz


od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto