Skargę do sądu złożyli przedstawiciele społeczności "Lublin z psem". Domagają się oni likwidacji punktu w regulaminie Ogrodu Saskiego, który dotyczy zakazu wprowadzania czworonogów do Ogrodu Saskiego. Ograniczenie nie dotyczy psów przewodników.
- Mieszkam obok Ogrodu Saskiego, psy były tam zawsze. W publicznym parku powinno być miejsce dla każdego - mówił nam przed salą sądową pan Tomasz z Lublina.
Ratusz wprowadził zakaz po generalnym remoncie, wpisanego do rejestru zabytków, najstarszego parku Lublina. Urzędnicy niepokoją się o niszczenie zieleni oraz problem niesprzątania po psach. Miasto jednocześnie zachęca mieszkańców do tego, aby Ogród Saski był miejscem, w którym można sobie usiąść na kocu rozłożonym na trawniku. Co więcej, w kwietniu, pawie, które obecnie mieszkają w zamkniętej wolierze, mają zostać wypuszczone. Będą swobodnie chodzić między drzewami.
- Wybiegi dla psów tworzymy w innych miejscach, pięć planowanych jest w ramach budżetu, a będą kolejne - zapowiada Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina. Przedstawiciele środowiska "Lublin z psem" odpowiadają na to, że w centrum miasta brakuje miejsc, w których można pójść na spacer z psem, a zakaz ich wprowadzania do Ogrodu Saskiego to przykład dyskryminacji jednej z grup społeczeństwa.
Ogłoszenie wyroku w sprawie skargi na ratusz zostało w czwartek odroczone, do 26 marca. - Z uwagi na występowanie wątpliwości natury prawnej, które będą musiały być dodatkowo rozpatrzone - powiedział w czwartek sędzia Jerzy Drwal.
- I tak czekamy już rok czasu. My jesteśmy cierpliwi, nie wiem jak mieszkańcy - powiedział dziennikarzom po wyjściu z sali sądowej Bartłomiej Bałaban ze społeczności "Lublin z psem". Jego kolega Andrzej Jaworski dodał: - Z sądem nie będziemy dyskutować.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?