Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przystanki przy al. Andersa: Mieszkańcy chcą wiaty albo ławek

Redakcja
Czekanie na autobus może być uciążliwe. Szczególnie na przystankach na al. Andersa. Gdy pada deszcz, nie ma się gdzie schować i na czym usiąść.

Zarząd Transportu Miejskiego nie widzi problemu. – Z tych przystanków korzysta mało pasażerów – tłumaczy. Pomóc mają radni.

Na całej długości al. Andersa są cztery przystanki autobusowe. Na każdym z nich są jedynie słupki z rozkładem jazdy i tabliczką. nie ma gdzie usiąść, bo wokół brakuje ławek. Gorzej, jeśli pada deszcz, bo pasażerowie nie mają się gdzie schronić.

Mieszkańcy, którzy muszą czekać na przystankach wzdłuż al. Andersa nie są z tego zadowoleni.

– Dziwię się, że tu nikt nie pomyślał o ławkach czy wiatach. Często jeżdżą tędy starsi ludzie, chociażby na pobliski cmentarz – tłumaczy Dariusz Stępniak, mieszkaniec okolicznych bloków. – W końcu to jedna z główniejszych ulic.

Po jednej ze stron znajduje się supermarket, z którego często wychodzą ludzie z pełnymi siatkami zakupów.

– Dobrze byłoby mieć gdzie poczekać na autobus. Tym bardziej, że pogoda robi się coraz mniej ciekawa. Jeśli nie na całej długości ulicy, to wiata przydałaby się chociaż na przystanku obok supermarketu – mówi Joanna Krzewiecka, mieszkanka ul. Koryznowej.

– Czeka się tu czasami nawet 20 minut, w tym czasie dobrze jest usiąść. Mówię to z myślą o tych starszych paniach, które tutaj często stoją z zakupami – dodaje.

Co na to Zarząd Transportu Miejskiego?

– Rzeczywiście, na al. Andersa nie ma wiat przystankowych, są tylko słupki, bez ławek. Taka sytuacja ma miejsce, gdyż w ocenie ZTM w Lublinie nie ma takiej potrzeby, aby stawiać tam wiaty przystankowe czy ławeczki – tłumaczy Justyna Góźdź, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.

– Na odcinku, o którym mówimy kursują zaledwie dwie linie: 5 oraz 36. Korzysta z nich niewielu pasażerów. Nie przewidujemy zatem lokalizacji tam wiat przystankowych czy też ławeczek – dodaje.

– Szkoda, że wszystko robi się z myślą o miejscach w centrum i takich, gdzie jest więcej osób. A co z nami? Nie jesteśmy chyba gorsi niż mieszkańcy Śródmieścia! – żali się pani Joanna.

Sprawą zainteresowaliśmy radnych dzielnicowych.

– Postaramy się coś z tym zrobić. Faktycznie, nie ma ławek w tych miejscach. Mam nadzieję, że jednak uda się przekonać miasto, że są potrzebne. Zajmiemy się sprawą – mówi Adam Osiński, przewodniczący zarządu dzielnicy Kalinowszczyzna.

Autor tekstu: Łukasz Dudkowski

Do sprawy wrócimy. Podyskutuj o tym na mmlublin.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto