Ministerstwo Edukacji chce zmienić podejście do nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych. Uczniowie, którzy swoją przyszłość wiążą z przedmiotami ścisłymi, nie będą musieli zapamiętywać setek dat historycznych.
Na lekcjach będą słuchać o antykoncepcji i przemianach obyczajowych w latach sześćdziesiątych XX wieku.
Pomysł nie podoba się nauczycielom, a także środowisku akademickiemu. Nauczyciele chcą debaty narodowej na temat przyszłości oświaty. To skandaliczna reforma, która pozbawi młodzież tożsamości narodowej – komentują.
Nauczyciele będą musieli się dokształcać.
Nowa podstawa programowa zakłada, że do szkół zostaną wprowadzone bardziej „życiowe” przedmioty. Nauczyciele muszą być przygotowani do ich prowadzenia. Jeśli nie dopasują się do nowej rzeczywistości, stracą pracę.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?