Prezydent zwlekał z decyzją do ostatniej chwili. Uzasadnił ją przede wszystkim tym, że przyspieszanie obowiązku szkolnego może mieć zły wpływ na najmłodszych. Nieprzygotowane są również szkoły, zwłaszcza te w mniejszych miastach. Podkreślał również, że nowelizacja ustawy mogłaby stworzyć brak miejsc w przedszkolach dla dzieci 3 i 4-letnich.
W Warszawie wiele placówek edukacyjnych rozpoczęło już łączenie zerówek ze szkołą.
W Lublinie już teraz rodzice mogą zapisywać najmłodszych do klas. – Wyniki są jednak mizerne. Do tej pory na sto miejsc zapisaliśmy dwie osoby – mówi Krzysztof Szulej, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Lublinie. – Z tego co wiem, sytuacja w innych szkołach wygląda podobnie. Polskie szkoły nie są przygotowane na taką reformę. Brakuje podręczników. Pierwsze mają pojawić się w maju lub w kwietniu. Przebudowy wymagałaby cała infrastruktura szkół. Potrzebne byłyby pieniądze na niższe ławki czy umywalki – dodaje.
Minimalną klasę może tworzyć 24 uczniów.
–Sześciolatków trzeba by dołączyć do klas dzieci starszych. To z góry zakłada nierówny start dla tych młodszych, mających jeszcze nierzadko problemy z mówieniem – uważa Krzysztof Szulej.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?