Pozwólcie nam oddychać

Właściciele ogródków są oburzeni.

– Kilka lat temu zainstalowano tutaj oświetlenie i instalację gazową. O położeniu asfaltu nikt nie pomyślał. Zwracałem się w tej sprawie do ówczesnego zastępcy Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego, Jana Kiciaka, który tak jak ja, ma tutaj działkę. Nie otrzymałem jednak żadnej odpowiedzi - opowiada Stanisław Furtak, właściciel jednej z działek. - W maju tego roku próbowałem interweniować w Urzędzie Miasta. I znów bezskutecznie.

Działka państwa Furtaków leży tuż przy drodze.

- Kiedy jeżdżą tędy samochody, kurz i pył osadza się na roślinach i niszczy je – dodaje Stanisław Furtak. Żywopłot rosnący przy ogrodzeniu niewiele pomaga. - Nie chcemy kupować nowej działki. Wszystko musielibyśmy urządzać od początku, a na to nie mamy już siły – podkreśla Furtak. Poza tym, pan Stanisław choruje na astmę, więc unoszący się pył jest dla niego bardzo szkodliwy.

- Często przejeżdża tędy ciężki, kilkunastotonowy sprzęt. Na drodze powstają doły i nierówności, szczególnie jesienią - skarży się Jerzy Wierzchowski, inny właściciel działki. - Kurz jest nie do wytrzymania.

Problemem jest jednak kwestia własności tego terenu.

Przy Lipskiej, oprócz ogródków działkowych, stoją prywatne domy. Aby wybudować tam asfaltową drogę, trzeba też ułożyć chodnik. Ulica jest jednak dosyć wąska. Żeby ją poszerzyć, drogowcy musieliby zająć część terenów prywatnych.

- Komitet Mieszkańców złożył już w Urzędzie Miasta dokumentację w sprawie budowy odcinka drogi przy ul. Lipskiej. Obecnie sprawdzamy, czy jest poprawna – tłumaczy Marek Młynarczyk, zastępca dyrektora miejskiego Wydziału Inwestycji. - Jeśli zatwierdzimy projekt, to prace budowlane mogą ruszyć już na początku przyszłego roku. Jeśli jednak dokumentacja będzie mieć błędy, trzeba ją będzie poprawić, co przeciągnie termin rozpoczęcia robót.