Pożegnanie arcybiskupa Życińskiego w Lublinie (wideo)

– Nigdzie nie widział złych ludzi. Jeśli już, to dostrzegał zło. Miał zawsze uśmiech, ale potrafił też zganić.

Przez całą noc klerycy z lubelskiego seminarium czuwali przy zmarłym metropolicie. Gdy trumna z ciałem abp. Józefa Życińskiego opuszczała ich mury, żegnali go pieśnią. Kiedy kondukt odjeżdżał sprzed budynku, wśród kleryków była tylko cisza. Gęsta cisza.

W tym czasie ze łzami w oczach czekali na abp. Życińskiego jego współmieszkańcy z Pałacu Biskupiego. Trumnę przywitał jego brat, ks. Wojciech Życiński.

W oczekiwaniu na kondukt wierni przed katedrą wspominali zmarłego. – Z początku nie słuchałam jego kazań, dopiero później. Dużo wniósł w moje życie – mówi pani Zofia. – Szłam ul. Zamojską, gdy zobaczyłam kondukt. Zatrzymałam się. To był dla nas ktoś ważny – przyznaje Teresa Kowalska.– Bardzo Go ceniłem. Z jednej strony bronił abp. Wielgusa, z drugiej umiał rozmawiać z lewicą, a ja mam poglądy lewicowe – mówi pan Andrzej. Przystanął w skupieniu widząc karawn. W samym kościele akademickim dało się zauważyć, że nie było już łez, ale skupienie.

Do dzisiejszego południa potrwa tu czuwanie, o godz. 12.15 zacznie się msza św, po której o godz. 14 ruszy kondukt żałobny do archikatedry. Tu o godz. 15.15 rozpocznie się msza św. pod przewodnictwem bp. Artura Mizińskiego. O udział w niej apelował do szkół lubelski kurator.

Od godz. 20.30 do 4 rano w sobotę potrwa modlitewne czuwanie w archikatedrze. Później będą już tylko przygotowania do ceremonii. Ta rozpocznie się o godz. 11. Udział w niej weźmie prezydent RP Bronisław Komorowski, ludzie Kościoła, polityki, kultury i nauki. I tłumy wiernych. Policja spodziewa się 100 tys. osób. Po mszy trumna zostanie przeniesiona przez plac do katakumb.

Specjalny punkt informacyjny i medyczny działać ma koło Wieży Trynitarskiej.