• W jakim celu założyliście Sapay Club?
– Chcemy dzielić się z ludźmi swoją wiedzą na temat innych kultur. Pokazywać im jak wygląda życie na tzw. Globalnym Południu. Słowem, rozbudzić w ludziach ciekawość świata.
Zależy nam też na przełamywaniu stereotypów kulturowych, związanych np. z religijnością. Bo tak naprawdę, wszędzie żyją ludzie tacy jak my. Chodzi o to, by postawić się na pozycji innego człowieka, spojrzeć na świat z jego perspektywy.
• Organizujecie wyprawy?
– Tak, pod okiem doświadczonych podróżników. Nie każdy może sam pojechać na drugi koniec świata. W towarzystwie kogoś, kto już to robił, to znacznie łatwiejsze.
Ale chcemy też dzielić się swoją wiedzą tutaj, w Lublinie. Będziemy organizować prelekcje, pogadanki, brać udział w imprezach promujących podróże. Jesienią, razem z organizatorami lubelskich spotkań podróżniczych „Kontynenty”, chcielibyśmy zorganizować w naszym mieście festiwal podróżniczy. Zaprosić ciekawych ludzi, pokazać, co świat ma do zaoferowania.
• Gdzie można z wami pojechać?
– Obecnie skupiamy się na Ameryce Południowej, głównie na Peru i Boliwii. Jest tam wiele kultur prawie nietkniętych przez cywilizację. To kulturowo-historyczna spuścizna, która powstała bez wpływu Europy. Do tego wspaniała, niezdewastowana przyroda. To jak podróż na inną planetę. A jednocześnie taka szkoła podróżowania: uczy jak sobie radzić, a zarazem nie jest zbyt wymagająca. Nie ma też takiego szoku kulturowego jak np. w Azji, czy Afryce. W planach mamy też indonezyjską część Nowej Gwinei.
• Każdy może się z wami wybrać?
– Każdy, kto nie chce być przepędzony przez największe zabytki, a chciałby wejść w ten kraj trochę głębiej. Zobaczyć jak żyją ludzie, porozmawiać z nimi. Umożliwiamy np. wizytę w kopalni srebra, która działa na zasadach kooperatyw górniczych, zabieramy do wioski, w której ludzie żyją w lepiankach i raz na dwa tygodnie jadą na mułach na targ.
• Drogi jest taki wyjazd?
– Nasze stowarzyszenie nie nastawia się na zarabianie pieniędzy, więc jest taniej niż z biurem podróży. Po podliczeniu wszystkich kosztów, łącznie z kieszonkowym, to 3 tygodnie z nami kosztuje tyle co 2 tyg. zorganizowanej wycieczki z biurem. I co najważniejsze, wszystko odbywa się pod okiem Polaka. Mariusz Chamera mieszka tam na stałe. Po tym, jak odbył 3-letnią podróż dookoła świata, zakochał się w Peru i Boliwii i tam zamieszkał. To, co się z nim dzieje opisuje na blogu na stronie sapayclub.com
**
Wyprawy do Peru i Boliwii - blog Sapay ClubRozmawiała: Agnieszka Mazuś**
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?