Pożar, który błyskawicznie zrujnował mieszkanie Krzysztofa i Grażyny Karwosińskich, wybuchł 26 stycznia, w nocy.
Do walki z ogniem ruszyły trzy zastępy strażaków. – Gdy strażacy przyjechali na miejsce, zobaczyli kobietę z dzieckiem, stali na balkonie. Z mieszkania wydobywały się płomienie – opowiada Michał Badach, rzecznik Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Lublinie. I dodaje: – W mieszkaniu strażacy znaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Pomocy udzielili mu ratownicy medyczni – mówi Badach.
Mieszkania nie udało się uratować: – Jeden pokój wraz z oknami i drzwiami jest spalony całkowicie. Częściowo spalił się także przedpokój. Przyczyna pożaru jest nadal nieustalona – tłumaczy Badach.
Państwo Karwosińscy wraz z 10-letnim wnuczkiem, który był u nich feralnej nocy, trafili do szpitala na obserwację.
Pan Krzysztof został pod opieką lekarzy najdłużej. Wyszedł już ze szpitala i rodzina zabiera się za odbudowanie domu. Podejrzewają, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.
Na pomoc ruszyli im już sąsiedzi i dzielnicowi działacze. Teraz liczymy na Czytelników z pozostałych dzielnic i apelujemy o pomoc.
Ich mieszkanie w bloku nadaje się do kompleksowego remontu. Oprócz spalonego pokoju i holu, zniszczone od dymu i wody są też pozostałe pomieszczenia. Samo mieszkanie nie było ubezpieczone, ale ubezpieczony jest cały budynek przy ul. Gościnnej. Jednak badanie przyczyn tragedii i ustalanie warunków ewentualnego odszkodowania zajmie wiele czasu.
- Zaczynamy od początku, przepadł cały dorobek naszego życia – mówi załamana Grażyna Karwosińska. – To dla nas wielka tragedia.
Choć sami o pomoc nie prosili, tę zaoferowali im sąsiedzi z ul. Gościnnej. – Jednoczymy się, by pomóc państwu Karwosińskim jak najwięcej, w końcu są w potrzebie. Sąsiadki zaczęły od rozlepienia w klatkach schodowych apeli z prośbą o wsparcie dla rodziny. Wszyscy są bardzo pomocni, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb – opowiada pani Czesława z ul. Gościnnej. – Dlatego prosimy ludzi dobrej woli, by wsparli państwa Karwosińskich. To niezamożna rodzina. Potrzebna jest im pomoc zarówno przy remoncie mieszkania, jak i rzeczowa.
O wsparcie mieszkańców os. Skarpa apeluje też Rada Dzielnicy Czuby Północne.
– Państwo Karwosińscy zostali bez dachu nad głową, teraz mieszkają u krewnych. Ich mieszkanie wymaga kapitalnego remontu, wszystkie sprzęty, urządzenia domowe, nawet drzwi i okna, zostały zniszczeniu – wyjaśnia Zbigniew Ławniczak, przewodniczący rady. – Po spotkaniu z państwem Karwosińskimi wiem, że nawet niewielka pomoc materialna będzie wielkim darem serca.
Ogłoszenia z apelem o pomoc pojawiły się na całym osiedlu.
Rada zabiega też o wsparcie firm. – Potrzebne są nam materiały budowlane, farby, a także pomoc przy sprzątaniu i wykonaniu remontu – wylicza Ławniczak. – Niezbędne są też nowe sprzęty, a nawet rzeczy codziennego użytku.
Pomocną dłoń wyciąga też lubelski Cartitas.
– Poszkodowana rodzina powinna zgłosić się do parafialnego zespołu Caritas na os. Skarpa, gdzie udzielimy jej pomocy – wyjaśnia ks. Andrzej Głos, dyrektor Caritas Archidiecezji Lubelskiej. – Forma i zakres tego wsparcia będzie zależeć od potrzeb rodziny. To mogą być np. rzeczy albo żywność.
Chętni, którzy chcą pomóc rodzinie, mogą wpłacać datki na specjalnie założone na ten cel konto o numerze: 16 1470 0002 2422 7503 3000 0001.
Na darowizny, czy oferty pomocy w remoncie mieszkania redakcja Mojego Miasta Lublin czeka pod nr tel. 81 46 26 853. Zgłoszenia wraz z danymi kontaktowymi można przesyłać także na adres e-mailowy [email protected]. Nasza redakcja pomoże skontaktować się z potrzebującą rodziną i ustalić szczegóły pomocy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?