Pogramy w golfa nad Zalewem

W zamian za pomoc miasta oferują m. in. naukę tego sportu w szkołach, w ramach zajęć wychowania fizycznego.

Chodzi o tereny pomiędzy ulicami Żeglarską, Osmolicką i ścieżką rowerową. Miałby tam powstać ośrodek szkoleniowy ze strzelnicą, sześcioma dołkami do treningu i torami do minigolfa, które spełniałyby standardy uprawniające do organizacji na nich np. mistrzostw Polski.

– Chcemy stworzyć warunki do nauki gry w golfa. W tym tygodniu planujemy złożyć wniosek o przyznanie nam terenów w dzierżawę – mówi Grzegorz Puszkarski, prezes Pierwszego Lubelskiego Klubu Golfowego. Akademia miałaby wystartować wiosną przyszłego roku, choć wiele zależy od wsparcia miasta. Działki, o których mowa należą do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Golfiarze, aby przekonać ratusz do udziału w przedsięwzięciu proponują organizację zajęć szkolnych w ramach zajęć wychowania fizycznego. – Chcielibyśmy organizować lekcje z profesjonalnym instruktorem – dodaje Puszkarski.

Ten pomysł spodobał się w ratuszu

** – To może zainteresować młodzież. Każda forma aktywności jest dobra, ważne, żeby odciągać młodych ludzi sprzed komputerów – ocenia Juliusz Szajnocha, dyrektor miejskiego Wydziału Sportu i Turystyki. – Jednego zainteresuje koszykówka, innego szachy. Im bogatsza oferta, tym lepiej.

Inicjatywę poparli także radni z Komisji Sportu, Turystyki i Wypoczynku

** – Jako sportowiec uważam, że trzeba pomagać aktywnym ludziom, żeby coś się działo. Cieszy mnie, że pojawiają się tego typu pomysły, bo w Lublinie brakuje takich miejsc – uważa Piotr Więckowski, przewodniczący komisji.

Golfiarze chcieliby też stworzyć pole z większą liczbą dołków na terenie dawnego składowiska odpadów przy ul. Zawilcowej, na 20-hektarowym terenie przeznaczonym do rekultywacji

** – Z tego co wiem, ma tam powstać park za kilka milionów złotych. Za te same pieniądze można zrobić komunalne pole golfowe, które będzie atrakcją Lublina – dodaje Grzegorz Puszkarski. – Zawodnicy grający w golfa jeżdżą po całej Polsce, próbują gry na wielu polach. Myślę, że nasza inicjatywa cieszyłaby się popularnością nie tylko wśród mieszkańców Lublina.