Oskarżony nie przyszedł dziś na rozprawę. Nie wiadomo, gdzie aktualnie mieszka.
Sprawa dotyczy zabójstwa żony oskarżonego i jej matki.
31 stycznia 2006 roku w mieszkaniu przy ul. Skrzetuskiego zamordowano 2 kobiety. Po kilku dniach zatrzymano Sławomira P. Policjanci twierdzili, że to na pewno zabójca. Mężczyzna trafił do aresztu, jednak w październiku 2008 sąd uniewinnił go. Chociaż Sławomirowi P. groziło dożywocie, sąd uznał, że nie ma dowodów bezpośrednio świadczących o jego winie. Sędzia wytknął policjantom szereg błędów podczas śledztwa. - Policjanci nadają się jedynie do doręczania zawiadomień – stwierdził sędzia Piotr Romański.
– Łańcuch poszlak musi być mocny, jeśli mamy kogoś skazać na dożywocie. Nie może być tak, że po 10 latach okaże się, że to była pomyłka sądowa – dodał kończąc uzasadnienie wyroku. Warto dodać, że w składzie sędziowskim orzekającym w tej sprawie nie wszyscy popierali takie orzeczenie. Od wyroku odwołała się prokuratura. Dziś Sąd Apelacyjny rozpatrzy wniosek śledczych o uchylenie wyroku.
PIT
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?