Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po lekcjach remontowali szkołę

Janek Taraszkiewicz
Janek Taraszkiewicz
Tekturowe opakowania po jajkach, styropian i dywany – przy pomocy takich materiałów uczniowie i nauczyciele Szkoły Muzycznej im. Szeligowskiego walczą z pogłosem.

Echo towarzyszy im w czasie ćwiczeń w niewyciszonych ścianach nowej siedziby przy Narutowicza.

Zajęcia w śródmiejskiej kamienicy odbywają się od września. Wcześniej uczniowie ćwiczyli w fatalnych warunkach na Tatarach. Teraz niestety też gra się z trudem. – Cieszymy się z nowej siedziby, ale nieprzystosowane do grania sale, sprawiają nam trochę problemu – przyznaje Honorata Pukos, dyrektorka szkoły. – Pogłos, który towarzyszy ćwiczeniom dekoncentruje uczniów. Na dodatek dźwięk niesie się po korytarzach, przez co uczniowie przeszkadzają sobie nawzajem w grze i śpiewie.

Z problemem każdy radzi sobie jak potrafi.

Jedni zawieszają na ścianach, przy oknach i drzwiach grube kotary, inni rozkładają w pracowniach dywany. Uczniowie w pracowni perkusji wpadli ze swoim nauczycielem na pomysł wyciszenia sali przy pomocy styropianu i opakowań po jajkach. – Potrzeba jest matką wynalazku – uśmiecha się Adam Maruszak, nauczyciel gry na instrumentach perkusyjnych. – Wspólnymi siłami udało się nam urządzić salę do ćwiczeń na najgłośniejszych instrumentach. Styropian i wydmuszki spełniają swoje zadanie. Dzięki temu nie jesteśmy już tak uciążliwi dla innych uczniów.

To jednak tymczasowe rozwiązanie.

- Pogłos na pewno nie odstraszy nas od ćwiczeń – dodaje uczeń Daniel Rutkowski, który dzień w dzień gra w pracowni na marimbafonie, wibrafonie i kotłach. - Nad wyciszeniem sali pracowaliśmy prawie dwa tygodnie, bo zależy nam na dobrych warunkach do pracy. W domach nie mamy takich instrumentów jak tu.

Tak uczniowie, jak i nauczyciele przyznają, że nowa siedziba szkoły to strzał w dziesiątkę, ale potrzebny jest jej generalny remont.

– Budynek ma ogromny potencjał – tłumaczy dyrektorka Pukos. – Można wygospodarować tu wiele sal, tak mniejszych na ćwiczenia, jak i większych na występy. Warunkiem jest jednak profesjonalne zaprojektowanie i wyciszenie pomieszczeń. Chciałabym też wyremontować ogromne poddasze i ocieplić szkołę. To zadanie dla specjalisty.

Co na to ratusz?

– Wiemy, że potrzeby szkoły są ogromne, ale na kompleksowy remont nie starczyło czasu i pieniędzy – informuje Joanna Niedziałek, zastępca dyrektora miejskiego Wydziału Remontu Budynków. – Odnowiliśmy drugie piętro, a reszta poczeka najprawdopodobniej do wiosny lub przyszłych wakacji. Wtedy uda się wyciszyć sale i przystosować je do potrzeb szkoły. Przygotowanie dokumentacji potrwa, co najmniej do stycznia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto