Lublinianki dotarły do Elbląga prosto z duńskiego Randers, gdzie w niedzielę grały w ćwierćfinale Pucharu EHF. Niestety, przed rewanżem w Lublinie kwestia awansu wydaje się być formalnością, bo podopieczne trenera Jana Lesliego wygrały różnicą aż dziesięciu bramek (24:34).
W rozgrywkach ligowych to SPR jest jednak zdecydowanym faworytem.
W rozegranym przed tygodniem pierwszym meczu mistrzynie Polski rozgromiły Start 44:18. W Elblągu nie będzie już tak łatwo, bo drużyna Andrzeja Drużkowskiego jest groźna na swoim parkiecie, a zawodniczki SPR odczuwają skutki ciężkiego meczu w Randers.
Cel przed wtorkowym meczem jest jednak jasny: zwycięstwo.
- Chcemy wygrać ze Startem w dwóch meczach, żeby uniknąć konieczności rozgrywania trzeciego spotkania - mówią zgodnie w lubelskim zespole. Jeśli dziś wieczorem elblążanki wyrównają stan rywalizacji, to decydujące starcie zostanie rozegrane w Lublinie. W przeciwnym razie (na co oczywiście gorąco liczymy) lublinianki będą mogły już spokojnie myśleć o rewanżu z Randers i o meczach półfinałowych.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?