- Trafiliśmy na zespół z górnej półki europejskiej. Byasen bez porażki prowadzi w silnej lidze norweskiej, wyprzedzając Larvik, który gra w Lidze Mistrzyń. Czeka nas trudne zadanie, ale jestem optymistą – ocenia Edward Jankowski, trener mistrzyń Polski.
W przeszłości los skojarzył oba zespoły w europejskich pucharach tylko raz.
W sezonie 1998/99 Byasen i ówczesny Montex Lublin zmierzyły się w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Dwukrotnie górą były Norweżki.
– Pamiętam mecz w Trondheim. Było ciężko. Prowadziłyśmy czterema bramkami, ale mimo to ambitne gospodynie nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa – wspomina Monika Marzec, kołowa SPR, która uczestniczyła w rywalizacji z Byasen przed dziesięcioma laty. – Teraz też mają bardzo silną drużynę, można powiedzieć, że to zespół kompletny. Wracając z ligowego meczu w Piotrkowie oglądałyśmy ich dwa spotkania. Grają bardzo dobrze technicznie – dodaje.
Mimo trudnego zadania, jakie czeka lubelski zespół trener Jankowski liczy na dobry występ swoich podopiecznych.
– Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, będziemy w stanie powalczyć. Ale cały zespół musi zagrać na sto procent swoich możliwości – zapewnia lubelski szkoleniowiec.
Przeciwko Byasen wykluczony jest występ Edyty Malczewskiej.
W meczowym składzie znajdzie się najprawdopodobniej miejsce dla Agnieszki Wolskiej, która ostatnio pauzowała z powodu urazu. – Aga już trenuje, ale nie jest jeszcze na swoim normalnym poziomie – dodaje Jankowski.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?