Już po czterech minutach mistrzynie Polski przegrywały 0:4. Co prawda gospodynie zdołały się przełamać i zaczęły trafiać do bramki rywalek, ale te nadal radziły sobie znakomicie. Co prawda w 14 min. prowadziły tylko 8:5 ale od tego momentu zaczęły powiększać przewagę. Do końcowej syreny lublinianki zdołały rzucić jedynie dwie bramki i na przerwę schodziły przegrywając 7:18.
Po zmianie stron gospodynie rzuciły trzy bramki z rzędu. Sporo ożywienia w szeregi SPR wprowadziła rezerwowa Kamila Skrzyniarz. Doświadczone Norweżki nie dały jednak sobie wydrzeć zwycięstwa, wygrywając 29:19.
W drugim sobotnim spotkaniu Rulmentul Urban Brasov pokonał HC Sassari 43:37 (23:14).
Po dwóch dniach turnieju pewnymi awansu wydają się być zawodniczki Byasen. By zakwalifikować się do Ligi Mistrzyń lublinianki muszą nie tylko pokonać w niedzielę Sassari, ale liczyć na porażkę Byasen z Rulmentulem przy korzystnym bilansie bramkowym.
- Patrząc na to, co oba zespoły pokazały przez te dwa dni uważam, że Rumunki nie są w stanie tego wygrać - twierdzi Grzegorz Gościński, trener SPR.
SPR Lublin – Byasen Trondheim 19:29 (7:18)
SPR: Sadowska, Jurkowska – Włodek 6, Repelewska 5, Skrzyniarz 4, Puchacz 1, Tyda 1, Marzec 1, Malczewska 1, Małek, Majerek, Rukaite, Wojtas. Kary: 8 min.
Byasen: Grimsbo – Alstad 7, Zamorska 6, Herrem 5, Frafjord 4, Toumi 3, Svestad 3, Wibe 1, Molid, Harsaker, Snorroeggen, Lorentsen, Henriksen. Kary: 8 min.
Sędziowali: Peter Horvath i Balazs Marton (Węgry).
Widzów: ok. 2000.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?