W związku ze słabymi wynikami drużyny, klubowi działacze zdecydowali się na obniżkę cen biletów. Za wstęp na stadion zapłacimy 7 i 5 zł. - W ten sposób chcemy docenić najwierniejszych kibiców, którzy są z zespołem na dobre i na złe - mówi Paweł Żmuda, wiceprezes Motoru.
O kibicach mają pamiętać także piłkarze.
- Muszą zagrać o ich szacunek i o zachowanie twarzy - podkreśla trener Bogusław Baniak. - Praktycznie straciliśmy szanse na utrzymanie. Od najbliższych występów moich zawodników może zależeć ich przyszłość, to, czy zostaną w Lublinie w drugiej lidze, czy wyjadą gdzie indziej - dodaje.
W wyjściowej jedenastce pojawi się kilka zmian w porównaniu do ostatniego meczu w Katowicach.
Ze Zniczem nie zagra Dawid Ptaszyński. Wychowanek Motoru po zakończeniu poprzedniego sezonu odszedł do klubu z Pruszkowa, ale po rundzie jesiennej wrócił do Lublina na zasadzie wypożyczenia. W myśl umowy nie może jednak zagrać w meczu obu drużyn.
W środowym spotkaniu zabraknie także chorego Michała Maciejewskiego. Nie wiadomo, czy wystąpi w nim także Przemysław Żmuda. - Chyba powinien trochę ochłonąć po ostatnim spotkaniu. Zastanawiam się jeszcze na obsadą pozycji bramkarza i defensywnego pomocnika. Więcej zadań ofensywnych dostanie Wojciech Białek, który zagra bliżej Marka Fundakowskiego. To będzie dla niego ostatnia szansa - kończy Baniak.
Motor i Znicz zajmują sąsiednie miejsca w tabeli, ale dzieli je róznica aż dziewieciu punktów. Do miejsca gwarantującego utrzymanie w lidze pruszkowanie tracą trzy "oczka".
Przeczytaj także:
Piłka nożna: GKS Katowice - Motor Lublin 2:0
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
