Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Motor Lublin gra z Flotą Świnoujście

MarcinMMM
MarcinMMM
Dzisiaj o godzinie 12 na stadionie przy Al. Zygmuntowskich w Lublinie piłkarze Motoru ostatni raz w tym roku zaprezentują się przed własną publicznością. W meczu 18. Kolejki Unibet I ligi lublinianie podejmą Flotę Świnoujście.

Potyczka z ekipą z wyspy Uznam będzie już meczem rundy wiosennej, który zostanie rozegrany awansem (podobnie jak następna kolejka). W pierwszym starciu w Świnoujściu gospodarze pewnie pokonali drużynę trenera Mirosława Kosowskiego 2:0.

Mimo że motorowcy są pozytywnie nastawieni i zapowiadają walkę o trzy punkty, to chyba nawet najwierniejsi kibice stracili już wiarę to, że w tej rundzie ich ulubieńcy są w stanie odbić się od dna.

- Taka sytuacja nie powinna nikogo dziwić. Już tyle razy zawiedliśmy swoich fanów, że teraz trudno o ich optymizm. Tym bardziej, że czeka nas ciężki mecz – powiedział kapitan „żółto-biało-niebieskich” Przemysław Żmuda, który z powodu żółtych kartek dzisiejszy mecz obejrzy z trybun.

Do Lublina, gdzie gospodarze w tym sezonie nie potrafili odnieść zwycięstwa, przyjedzie piąta w tabeli Flota, której w dodatku nie straszne są obce stadiony. W ostatniej serii gier prowadzony przez czeskiego szkoleniowca – Petera Nemeca zespół, pokonał w Bielsku-Białej Podbeskidzie 2:1. Wizja występu na stadionie w Lublinie nie powinna więc robić żadnego wrażenia na graczach ze Świnoujścia.

- My również się nie przestraszymy. Nie chcemy składać żadnych deklaracji, ale na pewno będziemy grali o trzy punkty. W naszej sytuacji remis będzie jak porażka – dodał Żmuda.

W ostatniej kolejce ekipa znad Bystrzycy przegrała na wyjeździe z ŁKS Łódź 2:5.

Sam wynik może świadczyć o jednostronnym widowisku, ale tak naprawdę motorowcy przez długi okres gry toczyli równy bój z faworyzowanym rywalem. – Mieliśmy pecha, bo najpierw kontuzji doznał bramkarz Łukasz Gieresz, a chwilę później nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Kto wie, jak potoczyłby się mecz, gdybyśmy objęli prowadzenie – ocenił Mirosław Kosowski, trener lublinian.

Niestety, przed sobotnią potyczką szkoleniowiec naszej drużyny ma spory ból głowy. Oprócz wspomnianego Gieresza ze składu za nadmiar żółtych kartoników „wyleciał” najlepszy strzelec – Wojciech Białek. W jego miejsce w składzie powinien zająć ktoś z trójki: Adrian Sadowski, Damian Iracki, Kamil Hempel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto