Na dzisiejsze spotkanie motorowcy wyszli w nowych, żółto-niebieskich strojach. Niestety w potyczce z GKP powtórzyła się sytuacja, która w ostatnim czasie jest znakiem rozpoznawczym drużyny trenera Mirosława Kosowskiego. A mianowicie, po dobrym i obiecujcym początku lublinianie słabną w oczach i prezentują się coraz gorzej.
Już w 4. minucie dwójkowa akcja Wojciech Białek – Kamil Oziemczuk mogła zakończyć się golem. Po podaniu tego pierwszego „Oziem” uderzył z linii pola karnego, ale piłka poszybowała minimalnie nad bramką Sławomira Janickiego. Goście z Wielkopolski odpowiedzieli kilka chwil później. Po błędzie Łukasza Gieresza z bliskiej odległości piłki w bramce nie potrafił umieścić ani Michał Ilków-Gołąb, ani David Topolski. Później na boisku działo się niewiele. Dopiero dwie minuty przed końcem pierwszej odsłony po dośrodkowaniu Białka strzałem piętą Janickiego próbował zaskoczyć Oziemczuk, ale górą był golkiper gości.
Druga część bardzo dobrze rozpoczęła się dla podopiecznych trenera Adama Topolskiego. W 48. minucie po dośrodkowaniu syna trenera – Davida Topolskiego w polu karnym pociągany za koszulkę był Ilków-Gołąb i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Grzegorz Wan, który pewnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W 67. minucie miała miejsce konrowersyjna sytuacja. W polu karnym Paweł Truszczyński powalił Wojciecha Białka, ale gwizdek pana Tomasza Grabowskiego milczał. Mimo ambicji i walki, motorowcy nie zdołali odwrócić losów spotkania i przegrali 0:1.
Porażka z klubem z Gorzowa Wielkopolskiego była dla naszej drużyny już dziewiątą w obecnych rozgrywkach.
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?