W porównaniu do spotkania z POM-em w składzie lublinian zabrakło m.in. bramkarza Pawła Górskiego i napastnika Erwina Sobiecha. Miejsce tego pierwszego między słupkami zajął młodziutki Marcin Zapał, a w ataku od pierwszych minut wystąpił Mateusz Bartyzel.
Swoją szansę w szczególności wykorzystał Zapał, który już na początku spotkania dwukrotnie wykazał się bramkarskim kunsztem, wygrywając pojedynki sam na sam z Norbertem Zdolskim. – Chłopak pokazał, że ma spore możliwości, dlatego na pewno dostanie szanse w kolejnych meczach – mówi trener Lublinianki Zbigniew Grzesiak.
Po kwadransie dobrej gry przyjezdnych, do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, którzy ruszyli na bramkę Marcina Wereszczyńskiego.
Jeden z ataków lublinian przyniósł oczekiwany efekt w 22. minucie. Wtedy na listę strzelców wpisał się Grzegorz Góral. Od tego momentu na boisku działo się niewiele, a ładnych dla oka akcji było jak na lekarstwo.
Dopiero po zmianie stron, a konkretnie w 55. min kolejny raz strzeleckim instynktem wykazał się Góral, który trafił na 2:0.
Dwanaście minut później kontaktowego gola dla Włodawianki zdobył Mateusz Gołąb. Podopieczni trenera Grzesiaka szybko wybili jednak z głowy gościom myśli o korzystnym rezultacie. W 73. min wynik spotkania na 3:1 ustalił bowiem Bartosz Nogas.
- Zdobyliśmy trzy punkty jak najbardziej zasłużenie. Być może nasza gra nie powaliła na kolana, ale akurat na Włodawiankę to wystarczyło i z tego należy się cieszyć – ocenia szkoleniowiec Lublinianki.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.6/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?