Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osiedle Nałkowskich: Termoizolacyjna fuszerka?

lublin112.pl
lublin112.pl
Wilgoć w blokach czy glony na elewacji - z takimi problemami muszą sobie radzić mieszkańcy Osiedla Nałkowskich w Lublinie.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Mieszkańcy os. Nałkowskich co chwila dostają informację ze spółdzielni o podwyżce czynszu. W tamtym roku kilkukrotnie dostawali pisma ze zmianą stawek. Niektóre wzrosty można zrozumieć, ponieważ podyktowane są zmianami cen, na które spółdzielnia nie ma wpływu – np. ogrzewanie lub woda.

Najdynamiczniej zmienia się jednak pozycja "Odpis na fundusz remontowy". To m.in. stąd pochodzą pieniądze na termoizolacje bloków w SM Nałkowskich. W ciągu każdego roku udaje się ocieplić kilka budynków. Prace wykonują zewnętrzni wykonawcy. Jakość ich prac pozostawia wiele do życzenia. Gołym okiem widać niedociągnięcia. Najgorsze efekty to jednak podmakanie mieszkań, zarastanie glonem elewacji oraz odpadanie niektórych jej elementów.

W wieżowcu nr 17 przy ul. Samsonowicza mieszkający na parterze mają problem z pojawiająca się wilgocią na ścianach i w rogach pokoju.

- Pan popatrzy jak skrapla się woda i płynie po ścianie, tutaj w rogu i tam na środku ściany. Pracownicy spółdzielni przyszli i przy - 20 stopniach "piankowali" od dołu fasadę elewacji. Tamtędy przedostaje się wilgoć i woda do mieszkania. Za chwilę ci na górze będą mieli podobny problem, ponieważ styropian nie został odpowiednio zabezpieczony. Niech pan przyłoży rękę, tam na górze i zobaczy jak wieje. Ocieplenie jest źle zaizolowane. Miałem zapewnienie, że na wiosnę wykonawca rozbierze ten fragment elewacji, który otacza moje mieszkanie. Sprawa jest zgłoszona - wyjaśnia mieszkaniec bloku.

Problem znany jest w spółdzielni.

Potwierdza to pan Marek Sobczyk z działu technicznego: - Tak, było takie zgłoszenie i jak zrobi się trochę cieplej będziemy rozbierać fragment termoizolacji, pod którym zbiera się woda.

Jak stwierdził pan Marek, winę za taki stan rzeczy ponosi także właściciel mieszkania na parterze. Przy pozamykanych oknach nie ma dobrej wentylacji i przez to na ścianach i szybach pojawia się wilgoć.

Oprócz tego problemu w „siedemnastce” odpadł ze ściany fragment numeru. Na pozostałych wieżowcach numeracja jest już malowana, tutaj jest przyklejona.

W bloku przy Samsonowicza 49 pomiędzy warstwą styropianu a ścianą wypływa woda.

Przedostaje się do mieszkania, a w efekcie na ścianie pojawia się grzyb. - Pan zobaczy jakie są szpary pomiędzy ścianą a elewacją. Po opadach deszczu leje się tędy woda i pęknięciami w ścianie przedostaje do mieszkania. Dodatkowo parapety są źle zainstalowane. Jedne mają spadek inne nie, tak że na nich stoi woda, np. teraz przy dodatniej temperaturze widać małe kałuże na parapecie lub po opadach deszczu. Sprawa jest także zgłoszono na działu technicznego spółdzielni.

Bloki przy Nałkowskich, m.in. nr 131 porasta coraz większa warstwa glonów.

Z informacji uzyskanej od Marka Sobczyka, wynika że to normalna kolej rzeczy i na potwierdzenie tego przedstawia mi ekspertyzę wykonaną na zlecenie SM Nałkowskich w 2009 r. przez Laboratorium Budownictwa Wydziału Inżynierii Budowlanej i Sanitarnej Politechniki Lubelskiej.

We wnioskach czytamy m.in., że porosty alg i glonów po trzech latach eksploatacji mają prawo wystąpić i nie mogą być powodem roszczeń inwestora. Po trzech latach spółdzielnia musi sama martwić się o to jak wyczyścić i usunąć glon, który na chwilę obecną porasta już coraz większą ilość bloków.

Z ekspertyzy wynika również, że elewacje zostały pokryte farbą Lotusan.

Jak reklamuje producent tej farby, "Brud spływa z niej z deszczem". W ulotce reklamowej czytamy o niezwykłych właściwościach farby. Łącznie z tym, iż nie ma jakiejkolwiek mowy o ryzyku porostu powierzchni malowanych farbą, glonem czy algami. Istnieje prawdopodobieństwo, że jeżeli elewacje pomalowano Lotusanem i porastają glonem, to problemem w tym przypadku może być niska jakość tynku i jego duża chropowatość. Im grubsza faktura tynku tym bardziej rozwinięta jest jego powierzchnia z "zakamarkami". Tam zbiera się brud i mogą porastać glony.

Tynkarze chwalą sobie farbę Lotusan. Nawet pomalowane kominy tą farba nie zachodzą przez długi czas brudem.

Wszystko zależy od jakości wykonania i użytych materiałów. Jedynym sposobem w tej chwili na glon jest wyczyszczenie budynków. We wnioskach wspomnianej ekspertyzy jest mowa o przywróceniu estetyki za pomocą środków zwalczających glony i środków myjących.

Kto ma za to zapłacić? Najprostszym rozwiązaniem dla spółdzielni może być sięgnięcie do kieszeni mieszkańców i podwyższenie odpisu na fundusz remontowy.

Czy za błąd inwestora w wyborze wykonawcy zapłacą mieszkańcy? Czy wykonawca źle ocieplił budynki? Biorąc pod uwagę problemy mieszkańców można sądzić, że jakość wykonanych prac jest niezadowalająca.

Pojawiają się pytania o grubość styropianu, o właściwą izolację przed wilgocią, o dobór tynku, o jakoś farby. Na końcu tego wszystkiego pojawia się pytanie mieszkańców; dlaczego mamy płacić za czyjeś błędy przy kolejnych podwyżkach czynszu?


Zobacz także:

Os. Nałkowskich: Bloki po termomodernizacji pokrywają się glonem
Bloki przy ul. Medalionów: Elewacja odpada płatami (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto