Od stycznia złodzieje ukradli tablice rejestracyjne 235 lublinianom

Złodziej ukradł tablicę rejestracyjną naszemu Czytelnikowi z Lublina.

- Kilka dni temu z mojego samochodu ktoś odkręcił tablicę rejestracyjną. O jej braku dowiedziałem się od kolegi, ponieważ wcześniej tego nie zauważyłem – opowiada nasz Czytelnik.

– Początkowo myślałem, że mi po prostu odpadła podczas jazdy lub parkowania auta. Zgłosiłem się na policję, niestety, nikt jednak nie znalazł tablicy o podanych przeze mnie numerach.

Zgłoszenie policji problemu zaginięcia tablic rodzi wszakże... kolejny problem: od tego momentu nasze numery widnieją w systemie jako zastrzeżone i trzeba się z tego tłumaczyć przy każdej kontroli drogowej.

Największe przykrości mogą nas jednak spotkać za sprawą złodzieja lub nieuczciwego znalazcy tablic.

Istnieje niebezpieczeństwo, że użyje ich – na „nasze konto” – do popełnienia wykroczenia czy nawet przestępstwa, jak np. kradzież paliwa ze stacji benzynowej czy wywiezienie z kraju kradzionego auta.

Za samą kradzież tablic rejestracyjnych nie grozi dotkliwa kara.

– Z uwagi na wartość tablic, która nie przekracza 250 zł, takie postępowanie traktujemy jako wykroczenie. Od początku tego roku z problemem skradzionych tablic zgłosiło się do nas 235 osób – informuje Andrzej Fijołek z Zespołu Prasowego KWP w Lublinie.

Wymiana jednej tablicy to wydatek 53 zł. Możemy się również postarać o wtórniki obydwu tablic. Razem z opłatą ewidencyjną i nalepką legalizacyjną zapłacimy za nie 93 zł.

Lubelscy kierowcy częściej korzystają z możliwości wyrobienia wtórników, niż rejestrowania pojazdu na nowo.

W tym drugim przypadku wydatek jest bowiem prawie dwukrotnie wyższy (180 zł). – Obecnie mamy 1218 wniosków o wydanie wtórników – słyszymy w Wydziale Komunikacji UM. Przy czym nie chodzi tu tylko o zastąpienie tablic ukradzionych, ale także zgubionych czy zniszczonych w kolizjach.

Autor tekstu: Bartłomiej Budzyński

A Wam złodziej zwinął kiedyś tablicę rejestracyjną z samochodu? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach!