Wszystko przez to, że nie ma jak dostarczyć do miasta czerwonego asfaltu.
Właśnie takiego materiału wymagali miejscy urzędnicy, kiedy ogłosili przetarg na remont al. Smorawińskiego. Częścią remontu była wymiana nawierzchni ścieżki rowerowej.
Drogowcy położyli tam jednak czarny asfalt, a potem pomalowali go czerwoną farbą.
Okazuje się, że do produkcji czerwonego asfaltu konieczna jest osobna wytwórnia, a takiej w okolicy Lublina nie ma. Najbliższa wytwórnia czerwonego asfaltu znajduje się w Krakowie.
– Nie ma możliwości przewiezienia materiału na taką odległość. Przejazd trwałby około siedmiu godzin, a po takim czasie masa nie nadawałaby się już do rozłożenia – Artur Ścibiorski z Zarządu Dróg i Mostów.
Jedynym sposobem na czerwoną ścieżkę było malowanie czarnej. Zdaniem urzędników, taka farba powinna utrzymać się na nawierzchni nawet 10 lat.
Wiadomo już, że to rozwiązanie będzie stosowane także na innych ścieżkach, które powstaną w Lublinie.Czytaj także:
NOWY SERWIS ROWEROWY W INTERNECIE! Szukacie informacji dla rowerzystów, albo pomysłu na rowerową wyprawę? Chcecie podzielić się swoimi zdjęciami i relacjami z wycieczek na dwóch kółkach? Serwis „Na rower” Dziennika Wschodniego to miejsce właśnie dla Was. Kliknij i sprawdź o co chodzi! |
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
