Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie zjemy już placka na Zielonej

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Mieli sprzedawać gotowe produkty i ewentualnie odgrzewać je na życzenie klientów. Tymczasem na zapleczu prowadzili pełną produkcję. Takie są wyniki kontroli Sanepidu przeprowadzonej w punkcie garmażeryjnym przy ul. Zielonej

Lokal miał wydane zezwolenie na sprzedaż gotowych produktów żywnościowych i ewentualne ich odgrzewanie. Tymczasem na zapleczu prowadzona była pełna produkcja. Dodatkowo wentylacja nie spełniała swojego zadania.

Teraz zostanie skierowany wniosek do wojewódzkiego inspektora sanitarnego o ukaranie właścicielki.

Inspektorzy wybrali się na Zieloną po interwencji klienta, który twierdził, że produkty są przechowywane poza lodówkami i w lokalu jest niesprawna wentylacja.

Lubelski sanepid odbiera coraz więcej interwencji. Okazuje się, że konsumenci wiedzą już jak powinna wyglądać sprzedaż w higienicznych warunkach, co powinno być przechowywane w lodówce czy jak powinno być przechowywane pieczywo.

Tylko w tym tygodniu inspektorzy odwiedzili blisko 10 miejsc zgłoszonych w interwencjach.

– Najwięcej z nich dotyczyło złego stanu sanitarnego w sklepach – mówi Sawa-Wojtanowicz, kierownik sekcji żywienia, żywności i przedmiotów użytku w lubelskim sanepidzie. – Niestety większość skarg się potwierdza. Często idziemy na kontrolę, bo ktoś zgłosił nam przeterminowane produkty. W jej czasie odkrywamy np. brudne zaplecze, złe temperatury z lodówkach. Takich grzechów jest bardzo dużo. Karzemy wtedy mandatami, właściciel ponosi także koszty kontroli. W przypadkach kiedy zaniedbań jest bardzo dużo czy istnieje zagrożenie dla konsumentów zamykamy.

Świadomość konsumentów się podnosi. Zauważamy błędy i niedociągnięcia. Również dzięki często nagłaśnianych, także przez Dziennik Wschodni, kontrolach i zamknięciach. Wytykamy błędy i niedociągnięcia restauratorów i właścicieli sklepów.

Sanepid zbiera informacje o "brudasach” nie tylko bezpośrednio od klientów. – Na bieżąco przeglądamy fora internetowe i komentarze pod tekstami w mediach – mówi Sawa-Wojtanowicz.

A co na kontrole sami zainteresowani?

– Często kontrole są przesadzone. Inspektorzy wlepiają mandaty za temperatury kiedy różnią się o kilka stopni od normy – mówi właścicielka jednej z restauracji. – Klienci też są czasami przewrażliwieni. `Zamiast nam zgłosić problem, biegną od razu do sanepidu.


źródło: Dobra na Zielonej już nie smaży placków. Lubimy donosić do sanepidu (Dziennik Wschodni)

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto