Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie mamy siły na bara bara

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Nie ból głowy, ani „nie jestem w nastroju”, ale zmęczenie stało się najbardziej popularną wymówką od seksu. Kochamy się coraz mniej.

Sprawdzili to brytyjscy naukowcy, a lubelscy – potwierdzają: nocne figle nas męczą. Okazuje się, że coraz bardziej pochłaniają nas sprawy zawodowe. Stres i zmęczenie stają się więc bezpośrednią przyczyną obniżenia libido, ale są również przekonującą sekswymówką – potwierdzają seksuolodzy.  Chętnie sięgają po nie mężczyźni, jak i kobiety. – Bardzo często przychodzą do mnie pary na terapię. Zwykle mężczyźni skarżą się, że ich żona nie chce z nimi sypiać. To bardzo częste zjawisko – mówi Krzysztof Bojar, lubelski seksuolog.


Panie sięgają po sekswymówki najczęściej wtedy, gdy nie chcą być niepokojone.

– Często uprawiają seks z tak zwanego „poczucia obowiązku” – wyjaśnia Krzysztof Bojar. I dodaje: To zniechęca ich partnerów. Dlatego bywa, że szukają seksualnych uciech u innych partnerek.  – Od siedmiu lat jestem w stałym związku. Kiedy przychodzę do domu po dziesięciu godzinach pracy, to jedyne o czym marzę jest wanna z ciepłą wodą, dobra kolacja i sen – mówi Agnieszka, studentka piątego roku, pracująca też jako kelnerka. – Kiedy mój chłopak chce się kochać, często zamykam oczy i udaję że śpię. Nie chodzi nawet o to, że on mnie nie pociąga. Zwyczajnie nie ma na to siły – twierdzi.

Paweł, trzydziestoletni prawnik nie ukrywa, że mimo dość młodego wieku, nie zawsze ma ochotę na seks właśnie wtedy, gdy chce tego jego żona. – Studiowaliśmy razem. Wtedy wszystko wyglądało inaczej, uwielbialiśmy seks. Teraz jest praca i nawał obowiązków. Inne rzeczy muszą czasem zejść na drugi plan – wyznaje.

Zabiegów strategicznych jest wiele.

Jeden z nich to na przykład położyć się do łóżka o różnych porach. Na listach najpopularniejszych sekswymówek króluje argument „kochanie, jestem zmęczona/ny, nie jestem w nastroju, boli mnie głowa, rano wcześnie wstaję, mam mnóstwo pracy, krępuje mnie obecność dzieci za ścianą”.

Naukowcy zgodnie przyznają, że do rosnącego braku zainteresowania seksem przyczynia się ogólnoświatowy kryzys ekonomiczny, stres i problemy finansowe. Nie wszyscy badacze są jednak tego samego zdania. – Z obserwacji socjologicznych wynika, że w obecnych czasach coraz częściej odwracamy się w stronę właśnie wymówek. Łączy się to z postępującym konsumpcjonizmem. Korzystamy z coraz bardziej różnorodnych usług, wkładamy do koszyka nowe produkty – wyjaśnia lubelski socjolog, dr Dariusz Wadowski. - Podobne mechanizmy sprawdzają się też w innych sferach życia - kwituje. Co na to seksuolodzy? – Zdarza się, że nadmierny stres powoduje uzależnienie od seksu. To dużo trudniejsze do wyleczenia niż uzależnienie od narkotyków czy alkoholu – uważa Krzysztof Bojar. Stosowanie sekswymówek specjaliści łączą też z innym zjawiskiem. – Rośnie popularność pornografii internetowej i masturbacji. Dotyczy to zwłaszcza młodych mężczyzn. Trafia do nas coraz więcej takich pacjentów – kwituje seksuolog.

AJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto