Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nakręceni na pomaganie

Ewa Pajuro
Ewa Pajuro
W Lublinie coraz więcej osób gromadzi plastikowe nakrętki z nadzieją, że uda się je sprzedać, a pieniądze pójdą na szczytny cel. Brakuje jednak organizacji, które zbierałyby surowiec.

- Zainicjowałam zbierania nakrętek w klubie sportowym Paco, bo uznałam, że to dobre miejsce na taką akcję. Przychodzi tu mnóstwo klientów. Do tej pory, gdy kupili napój wyrzucali butelkę razem z nakrętką. Teraz większość osób zostawia nakrętki w specjalnych pudełkach. Ustawiłam je w szatniach i przy holu w recepcji – tłumaczy Beata Sagan, klientka klubu. - Zdarza się, że ludzie przynoszą nam nakrętki, które zbierali w domu lub w pracy. Ostatnio pewna pani podarowała nam 19 worków tego surowca – dodaje.

Pani Beata przekazuje nakrętki swojemu koledze Kamilowi Szubarczykowi, który do akcji zaangażował też swoich kolegów z lubelskiego oddziału firmy WARTA i banku PKO BP.

Nakrętki wożą prywatnymi samochodami do Warszawy do fundacji Dom-Rodzina-Człowiek. Tam są one sprzedawane do dwóch firm recyclingowych, a dochód przekazywany na zakup wózków inwalidzkich dla osób niepełnosprawnych. – Pomagają nam ludzie z całej Polski. Za pieniądze z nakrętek kupiliśmy do tej pory trzy wózki elektryczne dla osób niepełnosprawnych – mówi Zofia Korzeniecka-Podrucka ze stowarzyszenia Dom-Rodzina-Człowiek na warszawskim Żoliborzu.

Kamil Szubarczyk przyznaje, że wożenie nakrętek do stolicy jest bardzo uciążliwe i kosztowne.

– Ciężko przewozić dziesiątki kilogramów surowca do Warszawy prywatnymi samochodami – tłumaczy. – Bardzo chcielibyśmy, żeby w Lublinie ktoś zorganizował akcję w której ludzie oddawaliby nakrętki, a dochód z ich sprzedaży byłby przekazywany na szczytne cele. Taka akcja na pewno cieszyłaby się wielkim powodzeniem – mówi Szubarczyk. W holu firmy WARTA przy ul. Wieniawskiej, czeka w tej chwili około 200 kg nakrętek.

W zbieranie nakrętek zaangażowali się też pracownicy MPK Lublin.

Surowiec gromadzili przez ponad rok w Zajezdni Helenów przy al. Kraśnickiej. – Uzbierało się tego około jednej tony – tłumaczy Stanisław Zajączkowski, który zainicjował całą akcję. – Przez długi czas nie wiedzieliśmy, komu przekazać nakrętki. Bardzo nam przeszkadzały w magazynie. W końcu mój znajomy powiedział, że zna kogoś, kto je od nas zabierze. Prawdę mówiąc nie wiem, co się z nimi stało i kto na nich skorzystał – mówi zrezygnowany Zajączkowski.

Pojemniki na plastikowy surowiec pojawiły się też w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ul. Chodźki.

– W tej chwili szukamy firmy, która chciałaby odkupywać od nas nakrętki. Gdy tylko, taka się znajdzie z radością o tym poinformujemy, bo ludzie bardzo chcą nam pomagać – mówi koordynatorka akcji.

Zbieranie nakrętek stało się popularne w całej Polsce. Akcje organizują fundacje, stowarzyszenia, a nawet szkoły wyższe. Surowiec skupują firmy recyclingowe, a dochód przeznaczany jest na szczytne cele.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto