- Wybory odbędą się w sześciu dzielnicach Lublina, w których poprzednim razem nie udało się wyłonić rad, czyli na Czechowie Południowym i Północnym, Czubach Północnych, Konstantynowie, Rurach i w Śródmieściu – wyjaśnia Grażyna Bicka, pełnomocnik prezydenta ds. wyborów.
Już od najbliższego poniedziałku do Ratusza mogą zgłaszać się chętni, którzy chcą zasiąść w dzielnicowych organach.
Rejestracja kandydatów potrwa do 18 września. Śmiałkowie muszą spełniać kilka warunków, poczynając od mieszkania w dzielnicy, w której odbędą się wybory, posiadania pisemnego poparcia co najmniej 25 wyborców z obwodu wyborczego, z którego będą startować, po społecznikowskiego ducha i chęć działania na rzecz innych.
- Rada to miejsce dla ludzi w każdym wieku, zaangażowanych w życie dzielnicy, otwartych, zaradnych i poszukujących sposobu na zrealizowanie się, a jednocześnie załatwienie ważnych spraw dla sąsiadów – podkreśla Dariusz Boruch, który od kilku lat działa w Radzie Dzielnicy Węglina Północnego. – Rady mogą w skuteczny sposób interweniować w sprawach bliskich ludziom, wskazywać urzędnikom co w dzielnicy trzeba naprawić, gdzie warto inwestować, jak pomóc mieszkańcom – dodaje.
Dzielnicowi działacze dodają, że dzięki ich staraniom udało się załatwić szereg ważnych dla osiedli spraw.
To dzięki ich pracy na Porębie powstaje park Jana Pawła II, na Węglinie Dom Kultury, a przy ul. Krężnickiej przybywa kolejnych latarni. Rady podpowiadają też urzędnikom na co powinny iść pieniądze z budżetu i rezerwy celowej.
Członkowie rad podkreślają, że działają dla mieszkańców. – Pomagamy ludziom, którzy do nas przychodzą. Staramy się pokierować ich do odpowiedniej instytucji. Lublinianie powinni wiedzieć, że to co robimy, robimy dla nich i zawsze jesteśmy gotowi ich wysłuchać – zapewnia Marcin Chrapowicki z Rady Dzielnicy Wieniawa. – Warto działać w radzie, bo każdy mieszkaniec powinien poczuwać się do odpowiedzialności za to, co się dzieje. Zachęcam wszystkich, którzy chcą zagłosować, a także tych, którzy chcą starować na radnych, by czynnie włączyli się w sprawy Lublina.
Co o zbliżających się wyborach sądzą mieszkańcy?
- Warto pójść zagłosować, bo radni są nam potrzebni. Ja na pewno pójdę na wybory – deklaruje lublinianka Ewa Przepiórkowska.
Podobnie mówi inna mieszkanka Lublina. – Rada dzielnicy jest bardzo potrzebna, musi istnieć w dzielnicy, ponieważ reprezentuje nas w Urzędzie Miasta. Sama kiedyś startowałam w takich wyborach, ale ich nie wygrałam. Na każdym szczeblu potrzebujemy ludzi do podejmowania decyzji – podkreśla Maria Kozicka. - Czy pójdę zagłosować? Oczywiście.
W zależności od tego, ile dana dzielnica ma mieszkańców, w wyborach zostanie wyłoniona rada licząca 15 lub 21 członków. W pierwszym przypadku dzielnica powinna mieć poniżej 20 tys. lokatorów, a w drugim powyżej 20 tys.
Aby wybory doszły do skutku, musi się też zgłosić odpowiednia liczba kandydatów, większa niż zaplanowana ilość miejsc w radzie.
Do rady wejdą ci, którzy dostaną najwięcej głosów, niezależnie od tego, ilu mieszkańców pójdzie do wyborów.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?