Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Myśleli, że policja już o nich zapomniała

Redakcja
Nawet po dwóch latach od popełnienia przestępstwa, albo z powodu przypadkowej interwencji policjantów, można wpaść w ręce funkcjonariuszy. Przekonali się o tym dwaj mężczyźni, których aresztowała policja.

W Lublinie policjanci zatrzymali 49-latka, który nawet nie wiedział, że jest poszukiwany listem gończym. Piotr S. został aresztowany, gdy opiekował się 6-letnim dzieckiem przyjaciółki.

Policjanci zainteresowali się mieszkaniem, w którym przebywał przestępca, ponieważ szukali syna tej kobiety, 17-latka, który chwilę wcześniej pił alkohol przy ul. Lipowej. Kiedy jednak zastali młodsze dziecko pod opieką Piotra S. postanowili sprawdzić, kim on jest. Okazało się, że Prokuratura Rejonowa w Lublinie poszukuje go za popełnione oszustwa.

Mężczyzna trafił do aresztu. A funkcjonariusze sprawdzają, czy życie i zdrowie dziecka, którym sie opiekował, nie było zagrożone.

Nie mniej zaskoczony aresztowaniem musiał być 27-letni mieszkaniec Okrzei. Policjanci z Ryk zatrzymali go po dwóch latach od śmiertelnego wypadku, którego był sprawcą. Poszukiwali go mimo, że sprawa była już dawno umorzona.

27-letni pirat drogowy odpowie teraz za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i za ucieczkę z miejsca zdarzenia. Mariusz K. przyznał się do winy. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto