Wszystko przez brak odczynnika chemicznego, bez którego nie da się przeprowadzić niezbędnego doświadczenia.
- W śledztwie bardzo ważnym elementem jest ekspertyza, która ma określić, czy papa składowana w spalonym baraku była z czasów II Wojny Światowej, czy z późniejszego okresu – mówi Bożena Wasiewicz, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
Barak z Muzeum na Majdanku spłonął w sierpniu. Strażacy walczyli z ogniem przez kilka godzin.
Straty oceniono na milion zł. Według prokuratury ogień wybuchł z powodu samozapłonu.
W budynku była składowana papa, pomieszczenie nie było wietrzone przez kilka dni. Z tego powodu w środku było bardzo gorąco – około 60 stopni.
Prokuratura będzie mogła potwierdzić tą tezę, dopiero, kiedy ustali skład papy. A do tego trzeba wykonać kilka doświadczeń chemicznych. – Biegły nie może zdobyć jednego odczynnika, bez którego doświadczenie jest niemożliwe – wyjaśnia prokurator Wasiewicz.
- Kiedy ustali skład papy będziemy także mogli określić, czy należy zastosować tu także przepisy ustawy o ochronie zabytków, jeśli spalona papa była z czasów II Wojny Światowej – dodaje.
Śledczy nie potrafią określić, kiedy ekspertyza będzie gotowa.
Piotr Tyczyński
Uwaga! Zostań Dziennikarzem Obywatelskim, wygraj konkurs „Tym żyje miasto” i zgarnij nagrody!
Student i studia w Lublinie | Baseny w Lublinie i okolicach (karnety, ceny) | Serwis rowerowy | |
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?