We wrześniu 2005 r. student pierwszego roku Politechniki Lubelskiej jechał autobusem linii 57. Na jednym z przystanków do pojazdu wsiadło kilku mężczyzn, którzy zaczęli zaczepiać chłopaka. Doszło do bójki. Nikt ze współpasażerów nie udzielił studentowi pomocy. Dopiero kiedy oprawcy wysiedli z autobusu, kierowca zainteresował się jego losem, na końcowym przystanku wezwał policję i pogotowie.
Jeszcze we wrześniu 2005 r. student i jego adwokat zgłosili się do MPK z wnioskiem o odszkodowanie za niezapewnienie bezpieczeństwa.
Spółka nie chciała zapłacić. Sprawa trafiła do sądu. Ostatecznie, w czerwcu podczas kolejnego spotkania w sądzie padła propozycja ugody pomiędzy poszkodowanym a MPK. Student zażądał 20 tys. zł odszkodowania i 5 tys. zł odsetek. Lubelskie MPK odrzuciło jego propozycję. – Nie zgadzamy się na ugodę i czekamy na kolejny termin rozprawy – mówi Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK Lublin.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?