Piłkarze Motoru Lublin wciąż mają matematyczne szanse na zajęcie pierwszego miejsca w trzecioligowej tabeli i udział w barażach o awans do drugiej ligi. Do końca sezonu pozostało pięć kolejek, a podopieczni Mariusza Sawy do prowadzących Karpat Krosno tracą siedem punktów i podejmują zespół z Podkarpacia, z którym wygrali na wyjeździe. Jak widać, żółto-biało-niebiescy muszą nadal wygrywać (są niepokonani od dziewięciu meczów) i liczyć na korzystne dla nich wyniki pozostałych batalii.
Już dzisiaj (czwartek, godz. 17) na Arenie Lublin, Motor zmierzy się ze średniakiem Sokołem Sieniawa, przeplatającym dobre mecze ze słabszymi. Zespół prowadzony przez Ryszarda Federkiewicza potrafił wygrać na trudnym terenie w Wólczance Pełkińskiej z Wólką aż 4:0, by w ostatniej kolejce zremisować przed własną publicznością z przeciętnym Izolatorem Boguchwała.
- Nie patrzymy na te wszystkie rozważania, tylko po prostu gramy o pełną pulę - mówi Waldemar Leszcz, prezes Motoru. - Każda z drużyn ma jeszcze o co walczyć, więc do samego końca powinno być ciekawie. Do kadry po kontuzji wraca Piotr Karwan, a po pauzie za czerwoną kartkę gotowy do występu jest Grzegorz Szymanek, więc trener Sawa ma pozytywny ból głowy, ponieważ szansę dostają także zawodnicy z Centralnej Ligi Juniorów, którzy już zapewnili sobie utrzymanie wśród najlepszych polskich zespołów.
Motor spisuje się dobrze, ale trzeba też pochwalić działaczy, sponsorów i głównego akcjonariusza, jakim jest miasto Lublin. Klub wypłaca wszystkie bieżące należności i nie ma długów wobec ZUS i Urzędu Skarbowego, więc licencja jest formalnością.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?