Dla piłkarzy z Jastrzębia, podobnie jak dla lublinian obecny sezon jest drugim z rzędu na zapleczu ekstraklasy. Podopieczni trenera Jerzego Wyrobka z dorobkiem czterech punktów zajmują obecnie dziesiąte miejsce w tabeli. Na inaugurację rozgrywek GKS przegrał u siebie ze Zniczem Pruszków 0:1, następnie zremisował w Płocku z Wisłą i pokonał przed własną publicznością Odrę Opole 2:0. Przed tygodniem nasi sobotni rywale ulegli na wyjeździe Warcie Poznań 1:3.
Znacznie słabiej na początku sezonu spisują się piłkarze Motoru. Po porażkach z Górnikiem Łęczna, Widzewem Łódź i Stalą Stalowa w ostatniej kolejce drużyna Kuźmy urwała punkty liderowi, remisując bezbramkowo na własnym stadionie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Piłkarze liczą, że to będzie moment przełomowy.
- Na pewno punkt zdobyty w meczu z liderem doda nam wiatru w żagle, chociaż trzeba pamiętać, ze we wcześniejszych meczach nie odstawaliśmy od przeciwników. Przegrywaliśmy minimalnie, w dramatycznych okolicznościach – mówi kapitan Motoru Marcin Popławski. – Mamy tydzień czasu na wyeliminowanie pewnych mankamentów w naszej grze. Do Jastrzębia jedziemy z optymizmem.
Liderem jastrzębskiej defensywy jest Witold Wawrzyczek, który kilka sezonów spędził w niemieckiej Bundeslidze. Przed sezonem do drużyny dołączył inny doświadczony piłkarz Marek Kubisz. W przeszłości występował m. in. w GKS Katowice, Szczakowiance Jaworzono i Odrze Wodzisław Śląski. Ważnym punktem drużyny z Dolnego Śląska jest także czeski bramkarz Jakub Kafka, pozyskaniem którego w letniej przerwie transferowej interesował się m. in. grający w ekstraklasie Górnik Zabrze. Z dorobkiem dwóch goli najlepszym strzelcem w szeregach jastrzębian jest Kamil Wilczek. 20-letni pomocnik ma na koncie tyle bramek, co cała drużyna Motoru. I właśnie niemoc strzelecka pozostaje największą bolączką zespołu z Lublina. Władze klubu z al. Zygmuntowskich pilnie szukają bramkostrzelnego napastnika. W grę wchodzi kilku zawodników krajowych oraz Serb. Nowy zawodnik ma pojawić się w Lublinie do końca sierpnia.
W Jastrzębiu lublinianie będą musieli radzić sobie w obecnym składzie, dodatkowo bez Marcina Syroki, który nadal leczy kontuzję. Pozostaje wierzyć, że po nieudanych wyjazdach do niedalekich Łęcznej i Stalowej Woli dłuższa podróż wyjdzie piłkarzom Motoru na dobre.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?