Lublinianie mają w tym sezonie jeden cel - awans do drugiej ligi. Latem udało się zatrzymać trzon zespołu, do którego dołączyło też kilku nowych zawodników. Z kolei z Chełmianki odeszło kilku podstawowych piłkarzy i podopiecznym Artura Bożyka trudno będzie zachować status trzecioligowca.
Od początku spotkania przeważał Motor, ale brakowało mu dokładności pod bramką rywala. Goście nastawili się na kontry i po jednej z nich objęli prowadzenie. Po zmianie stron gospodarze szybko wyrównali, a w końcówce, grając w dziesięciu po czerwonej kartce dla Macieja Prusinowskiego, strzelili dwa gole i zwyciężyli, chociaż w ich grze jest jeszcze bardzo dużo do poprawy. - Najważniejsze jest zwycięstwo - mówi Dominik Nowak, trener żółto-biało-niebieskich. - Idealnie nie było, ale drużyna pokazała charakter. Takie mecze budują zespół. W Lublinie tworzy się team. Brakuje jeszcze zrozumienia i zgrania, ale z każdym kolejnym meczem powinno być coraz lepiej.
W Motorze na boisku pojawiło się kilku nowych zawodników. - Idealny debiut, jak na 25 minut, miał Maciej Wojczuk. Strzelił gola i zaliczył asystę, a więc zrobił swoje - ocenia Nowak. - Artur Gieraga zagrał stabilnie i widać, że coraz lepiej rozumie się z Piotrem Karwanem. Tomasz Tymosiak rządził w środku pola wspólnie z Piotrem Piekarskim. Obaj mocno napracowali się w defensywie i ofensywie. Maciej Prusinowski niepotrzebnie złapał głupią kartkę, ale sędzia mógł wyciągnąć "żółtko". Remigiusz Szywacz na początku był stremowany, ale z każdą minutą prezentował się coraz lepiej i jestem dobrej myśli. Krzysztof Żukowski to bardzo ważna postać zespołu. Wnosi on dużo spokoju - podsumował trener Motoru.
Motor Lublin pokonał Chełmiankę (ZDJĘCIA)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?