- Kłócicie się. Nie walczycie o zbudowanie czegoś dla społeczeństwa ale o pietruszkę - nie kryła rozgoryczenia Magdalena Zarzycka-Redwan, prezes Stowarzyszenia Dzieci Żołnierzy Wyklętych.
W czwartek rajcy debatowali nad dwoma uchwałami o zabarwieniu „historycznym”. Chodziło o budowę Pomnika Żołnierzy Wyklętych i Niezłomnych oraz nadanie imienia nowemu mostowi na Bystrzycy.
Pomnik dzieli …
Patrząc na wynik głosowania w sprawie budowy nowego pomnika można by pomyśleć, że radni byli w tej spawie wyjątkowo zgodni.
Za powstaniem Pomnika Żołnierzy Wyklętych i Niezłomnych opowiedziało się jednogłośnie 27 radnych. Głosowanie poprzedziła ponad godzinna dyskusja. I tu o zgodzie nie było mowy.
Pomnik ma stanąć na pl. Singera. Z inicjatywą jego budowy wyszła radna PO Marta Wcisło.
- Teren był przyobiecany nam - przypominał Stanisław Brzozowski (PiS), inicjator budowy innego monumentu, czyli Pomnika Ofiar Komunizmu.
Radni poświęcili cześć debaty na dogryzanie sobie nawzajem m.in. na temat tego kto uczestniczy w „Marszach Wyklętych”.
- A gdzie byliście kiedy powstawał pomnik „Zapory” na pl. Zamkowym? Nikt z was się nie włączył się w te działania - wyrzucał radnym PiS Piotr Dreher (PO).
- Załatwiałem drut i cement na podstawę tego pomnika - ripostował Dariusz Jezior (PiS).
Koalicja wygrała most
Drugim aktem kłótni radnych była sprawa nazwy mostu na Bystrzycy. Od listopada radni PiS próbowali nadać mu imię rotmistrza Witolda Pileckiego.
PO i Wspólny Lublin niespełna miesiąc temu zaproponowali, aby nosił on imię „700 lecia Lublina”.
W czwartek doszło w końcu do głosowania. I to od razu nad obiema nazwami.
- My poparliśmy „wasz” pomnik, wy poprzyjcie „nasz” most - apelował do radnych koalicji Zbigniew Ławniczak (PiS).
- Głosowanie pokaże kto kocha Witolda Pileckiego - sekundował Brzozowski.
Na słowa Brzozowskiego „odpowiadał” Bartosz Margul, (PO). - Każdy kto popiera Lublin poprze „700 lecie Lublina”- mówił.
- Tym tematem emocjonuje się kilkadziesiąt osób w Lublinie, pozostali są już zniesmaczeni - oceniał Marcin Nowak (WL).
O tym jakie imię otrzyma most miało rozstrzygnąć „głosowanie alternatywne”. Radni osobno głosowali każdą z propozycji.
Wygrać miał ta, którą poprze większa liczba radnych. „Za” 700 leciem Lublina było 16 radnych, za Pileckim - 15.
Rady na liście obecności ale nie na obradach
Sprawa mostu mogła znaleźć zupełnie inny finał. To wymagało jednak obecności w komplecie radnych PiS.
Wtedy po głosowaniach mogło być 16 - 16 i sprawa nie zostałaby rozstrzygnięta (za Pileckim głosował radny M. Nowak z WL). Most nie zostałby wówczas nazwany. Na sesji nie było jednak Piotra Gawryszczaka (PiS).
- Radny popisał się na liście obecności na początku sesji - mówiła Dorota Bartoszczyk, dyrektor Biura Rady Miasta Lublin.
W obradach jednak nie uczestniczył. Gdzie był? Nie udało nam się do niego dodzwonić.
- Jest na ważnym spotkaniu. Ale nie wiem jakim - stwierdził Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu radych PiS.
- Rano na spotkaniu klubu mówił, że jedzie do Warszawy do minister edukacji narodowej w sprawie OHP (jest komendant wojewódzkim OHP - dop. red) - mówił nam anonimowo jeden z radnych PIS.
Podpis na liście obecności jest niezbędny, aby radny otrzymał dietę. Absencja to strata ok. 300 zł.
- Zwrócimy się do radnego o wyjaśnienie nieobecności - zapowiedział Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta Lublin.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?