W mlekomacie nie będzie krowy, a świeże mleko będzie pochodzić z gospodarstwa rolnego w Borzechowie. W innych miastach w Polsce pomysł cieszy się dużą popularnością. - Na co dzień zajmuję się gospodarstwem i pewnego dnia dostałem ulotkę, w której przeczytałem o mlekomatach. Zaciekawiła mnie na tyle, że zdecydowałem się spróbować i ja. - mówi Wiesław Zgliniecki, właściciel gospodarstwa rolnego w Borzechowie, które prowadzi wspólnie z żoną Krystyną.
Wybór miejsca dla pierwszego w Lublinie mlekomatu był nieco przypadkowy. Początkowo maszyna miała stanąć na ulicy Jana Sawy, następnie pod uwagę brano targ przy Wileńskiej. Ostatecznie mleko będzie można kupić przy ulicy Tarasowej. – Brałem pod uwagę kilka lokalizacji, bo spółdzielnie mieszkaniowe były bardzo zainteresowane tym pomysłem. Osiedle Botanik zaprezentowano mi jako nowoczesne i zadbane – dodaje Wiesław Zgliniecki.
Mleko można kupić wrzucając monety do automatu. Koszt jednego litra to trzy złote. Korzystając z mlekomatu możemy użyć własnych pojemników. Jeżeli nie mamy pod ręką żadnej butelki, obok maszyny stoi butelkomat. Pustą butelkę o pojemności 1 litr dostaniemy za złotówkę. Jak zaznacza pan Wiesław, niewykluczone, że to początek mody na mlekomaty w naszym regionie. – Jeżeli pomysł się sprawdzi, to planuję postawić kolejne takie maszyny w Lublinie – stwierdza Wiesław Zgliniecki.
Pomysł polskich rolników jest zaczerpnięty od naszych sąsiadów zza południowej granicy. Czescy farmerzy automatami z mlekiem chcieli walczyć z niskimi cenami skupu mleka. Jak to możliwe? Sprzedając mleko do mlekomatów, rolnicy omijają pośredników, którzy często zaniżali ceny produktu. Takie mlekomaty można już spotkać także w Austrii i we Włoszech. W Polsce działają od kilku miesięcy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?