Dlatego lubelski kurator oświaty Krzysztof Babisz i wojewódzki inspektor sanitarny Janusz Słodziński wysłali we wtorek do dyrektorów i nauczycieli wszystkich szkół w naszym regionie specjalny apel. – Troska o rozwój fizyczny i stan zdrowia uczniów jest jednym z podstawowych zadań współczesnej szkoły na wszystkich etapach edukacyjnych – napisali.
– To, jak wychowamy młodzież, jakie wyrobimy nawyki u młodych ludzi, będzie potem procentowało. A to zadanie nie tylko rodziców, ale też szkoły – zauważa inspektor Janusz Słodziński.
Niestety nadal nie wszystkie szkoły w regionie przykładają się do tego tak, jak powinny. – Dwa lata temu wystąpiłem z apelem do dyrektorów, żeby zainteresowali się tym, co jest sprzedawane w sklepikach – mówi kurator Krzysztof Babisz. – Szczególnie chodzi o rzeczy, które są zagrożeniem dla zdrowia i życia dzieci: chipsy, kolorowe napoje gazowane. Jeżeli autorytety wypowiadają się na temat szkodliwości tych produktów, to problem rzeczywiście jest poważny.
Ale, jak pokazuje przykład lubelskiej Szkoły Podstawowej nr 38, da się z nim poradzić. – W tej szkole to rodzice zwrócili uwagę, że niektóre produkty sprzedawane w sklepiku, mogą zawierać szkodliwe składniki. Że niektóre nie mają np. podanego składu, co już jest podstawą do takich obaw – podkreśla Babisz.
– Żeby nie było hipokryzji, mniej zdrowe produkty też można w nim znaleźć – przyznaje dyrektor SP nr 38 Mirosław Wójcik. – Ale staramy się i prosimy o to właściciela sklepiku, żeby eksponował najzdrowsze artykuły. Rodzice bardzo nas kontrolują w tym zakresie.
Sklepik to tylko część większego programu, który szkoła realizuje od dwóch lat pod hasłem "Żyj zdrowo i kolorowo”. – Nauczycielki uczą najmłodsze dzieci zdrowego trybu życia. To szczególnie ważne w początkowych klasach, gdy dzieci mają najbardziej chłonny umysł. To zajęcia dotyczące dbania o zdrowie, higieny czy aktywności fizycznej. To także spotkania m.in. z lekarzem, stomatologiem, farmaceutą a nawet ratownikiem medycznym – wylicza dyrektor.
Szkoła bierze także udział w dwóch ogólnopolskich programach: "szklanka mleka” i "owoce w szkole”. – Do picia mleka już nawet nie musimy dzieci zachęcać, bo same o nie dopytują. Program rusza co roku od początku października, więc już we wrześniu pytają, czy na pewno będzie mleko – zaznacza Wójcik.
Mało tego. – Dzieci na lekcjach uczyły się przygotowywać surówki i poznawały znaczenie witamin zawartych w owocach i warzywach. Organizujemy też zajęcia o zdrowej żywności dla uczniów i spotkania z rodzicami na ten temat – dodaje.
– Rodzice powinni interesować się nie tylko tym, czy dziecko ma wszystkie książki, czy odrobiło pracę domową, ale też czy ma drugie śniadanie, a jeśli nie, to czy może kupić w szkolnym sklepiku zdrową żywność. Żeby w codziennej diecie dzieci było jak najwięcej owoców i mleka – apeluje kurator Babisz.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?