MKS Selgros: Zwycięstwo straciły w ostatniej sekundzie
Na blisko dwie minuty przed zakończeniem meczu lubelska drużyna prowadziła w Metz różnicą trzech trafień - 30:27, po bramkach Doroty Małek, Kamili Skrzyniarz i Jessici Quintino. Francuzkom wystarczyło jednak czasu, żeby uratować punkt. Decydującą bramkę, równo z końcową syreną, rzuciła z dziewięciu metrów Ana Gros.
Mistrzynie Polski mogą żałować, że do domu wróciły tylko z jednym punktem, ale należy pamiętać, że przybliża on MKS do awansu do kolejnej rundy (zagrają w niej po trzy najlepsze zespoły z każdej z czterech grup).
Niedzielny mecz rozpoczął się od udanych interwencji w bramce Ekateriny Dzhukevej (w drugiej połowie dobrą zmianę dała Aleksandra Baranowska) i skutecznej gry w ataku Marty Gęgi, Valentiny Nestsiaruk oraz Agnieszki Koceli. Po pięciu minutach gry lublinianki prowadziły 3:1.
W 25 min MKS prowadził 13:10, ale wtedy nastąpił przestój w grze i kolejną bramkę Polki rzuciły dopiero w 35 min! Mimo okresu słabszej gry lublinianki pozostały w grze, a w 40 min znowu wyszły na prowadzenie - 20:19.
W ostatnich minutach Francuzki wyszły wysoko w obronie, a w decydujących fragmentach meczu broniły już każdy swego, zmuszając lubelskie zawodniczki do błędu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?