Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Selgros Lublin przegrał w Koszalinie z Energą AZS

Krzysztof Nowacki
Fot. Lukasz Kaczanowski
MKS Selgros Lublin przegrał w Koszalinie z Energą AZS 28:29 i stracił przewagę punktową w tabeli PGNiG Superligi. W 50. minucie sędziowie odesłali na trybuny trenera mistrzyń Polski, Nevena Hrupca.

Dwanaście dni wcześniej lubelskie piłkarki ręczne walczyły w Koszalinie w ćwierćfinale Pucharu Polski. Wtedy wygrały jedną bramką. W niedzielę, w spotkaniu o ligowe punkty, akademiczki wzięły rewanż i to one po końcowym gwizdku cieszyły się z minimalnego zwycięstwa.

Tym razem MKS Selgros pojechał do Koszalina mocno osłabiony. Do autokaru wsiadło tylko dwanaście zawodniczek. Z powodu kontuzji z gry wyeliminowane były rozgrywające: Iwona Niedźwiedź, Alesia Mihdaliova i Katarzyna Kozimur oraz kołowa Joanna Drabik.

Trener Neven Hrupec dysponował więc tylko pięcioma rozgrywającymi. Spotkanie rozpoczęły Kamila Skrzyniarz na środku, Ivana Bożović na prawej stronie i Marta Gęga na lewej. W pierwszych minutach meczu gra lubelskiej drużyny wyglądała zdecydowanie lepiej, niż rywalek.

Zawodniczki z Koszalina popełniały błędy, które mistrzynie Polski umiejętnie wykorzystywały. W bramce od początku świetnie radziła sobie Weronika Gawlik. W konsekwencji już po upływie sześciu minut MKS Selgros wygrywał różnicą trzech trafień (5:2).

Przewaga przyjezdnych trwała przez 10 minut, po których coraz śmielej w ataku zaczęły poczynać sobie akademiczki. Zespół z Koszalina również miał duże wsparcie w bramce, w której w pierwszej połowie stała doświadczona Beata Kowalczyk. Po kwadransie gry był już remis 8:8, a trzy minuty później Energa AZS po raz pierwszy objęła prowadzenie 10:9.

Lubelski szkoleniowiec miał problem z obsadą rozegrań ponieważ słabo dysponowane rzutowo były Bożović i Gęga. Pierwsza rzuciła w niedzielę tylko jedną bramkę na sześć prób. Gęga po trzech nieudanych rzutach w pierwszej połowie, w ostatnich 10 minutach meczu w końcu dwukrotnie wpisała się na listę strzelców.

Do przerwy gospodynie prowadziły 16:14, a wynik tej części meczu ustaliła dwiema bramkami z rzędu Monika Michałów. Lewa rozgrywająca AZS była najskuteczniejszą zawodniczką w swojej ekipie, ale swoją siódmą, ostatnią bramkę zdobyła w 35. minucie. Później, poza jedną próbą przy sygnalizacji gry pasywnej, nie decydowała się już na rzuty.

W drugiej połowie trener Hrupec, widząc problemy ze skutecznością podstawowych rozgrywających, zdjął z boiska Bożović, a Gęga wchodziła jedynie do obrony. W ataku ciężar gry spoczął na Skrzyniarz oraz Aleksandrze Rosiak i Edycie Charzyńskiej, które od początku sezonu grają niewiele.

W 42. minucie Velentina Nestsiaruk wyprowadziła swój zespół na prowadzenie różnica pięciu bramek (23:18). Tak wysoką przewagę akademiczki miały jeszcze w 44. minucie. Mecz w Koszalinie można określić mianem spotkania błędów i strat. Obie drużyny popełniły po 20 błędów technicznych! Ale lublinianki powoli zaczęły odrabiać straty.

W 50. min., po trafieniu Gęgi, MKS Selgros tracił do rywalek już tylko dwie bramki (24:26). Chwilę później celnym rzutem odpowiedziała Dorota Błaszczyk, ale trener lubelskiej drużyny był pewien, że gol został uznany niesłusznie. Neven Hrupec wbiegł na boisko nie zgadzając się z decyzją arbitrów, którzy upomnieli szkoleniowca karą dwóch minut. Wtedy trener skierował swoją złość w stronę delegata ZPRP za co otrzymał czerwoną kartkę. To oznaczało, że musiał przejść na trybuny, a zespołem w ostatnim fragmencie meczu pokierowała Monika Marzec.

Lublinianki miały okazję na zdobycie bramki kontaktowej, ale marnowały je przez własne błędy. Najbliżej tego była Agnieszka Kowalska, która w obronie przejęła podanie rywalek i popędziła sama w stronę bramki Energi AZS. Niestety, skrzydłowa MKS przegrała pojedynek z Beatą Kowalczyk.

Dopiero na niewiele ponad minutę przed końcem straty do jednego trafienia zmniejszyła Charzyńska. Na 26 sekund przed końcową syreną o czas poprosiła trenerka gospodyń, Anita Unijat. Jej podopieczne nie zdołały jednak zakończyć akcji celnym rzutem i lublinianki miały 15 sekund na zdobycie wyrównującej bramki. Skończyło się tylko rzutem wolnym już po końcowej syrenie i mecz zakończył się zwycięstwem zespołu z Koszalina.

MKS Selgros wciąż zajmuje w tabeli PGNiG Superligi pierwsze miejsce, ale ma tyle samo punktów co drugi Vistal Gdynia i tylko jeden więcej niż trzecie Zagłębie Lubin.

Energa AZS Koszalin – MKS Selgros Lublin 29:28 (16:14)
AZS: Kowalczyk, Prudzienica – Michałów 7, Roszak 6, Nestsiaruk 5, Sądej 4, Błaszczyk 3, Stasiak 2, Chmiel 1, Budnicka 1, Traczm Izak. Kary: 6 min. Trener: Anita Unijat.
MKS: Gawlik – Matuszczyk 6, Charzyńska 5, Kowalska 5, Rosiak 4, Skrzyniarz 3, Rola 2, Gęga 2, Bożović 1, Nocuń 1, Uzar. Kary: 10 min. Trener: Neven Hrupec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto