Początkowo mecz z Energą AZS miał odbyć się 15 kwietnia, ale lublinianki rozgrywały wtedy rewanżowe starcie EHF Challenge Cup z tureckim Ardesen GSK.
Do dzisiejszej potyczki z koszalińską Energą, dzięki zapewnieniu sobie już mistrzostwa Polski, podopieczne Roberta Lisa będą mogły podejść na większym luzie. Wyniki spotkań, które pozostały lubliniankom do końca ligowego sezonu, nie mają już bowiem żadnego znaczenia.
Takiego luzu z pewnością nie pokażą natomiast rywalki lublinianek, które gonią w tabeli KRAM Start Elbląg i są bardzo blisko zdobycia brązowego medalu.
- My rzeczywiście mogłybyśmy odpuścić, ale w tej drużynie tak się nie stanie. Chcemy walczyć o najwyższe cele i nie oddamy łatwo żadnego meczu, nawet takiego, który na nic już nie wpłynie - komentuje rozgrywająca MKS Perła, Aleksandra Rosiak, która w ubiegłotygodniowym starciu z elblążankami rzuciła 11 bramek. - To pierwszy raz, kiedy udało mi się rzucić aż tyle goli i jestem z tego bardzo zadowolona. Na zwycięstwa pracuje jednak cała drużyna, wszystkie pomagamy sobie na boisku - dodaje.
Ta jedność w spotkaniu ze Startem pozwoliła ekipie Roberta Lisa pokonać rywalki różnicą aż siedmiu trafień, 32:25. Taki wynik szczególnie ucieszył liczną grupę lubelskich kibiców, którzy zorganizowali specjalny wyjazd do Elbląga, by tam świętować zdobycie 20. mistrzostwa Polski.
ZOBACZ TEŻ: Prezentacja drużyny MKS Perła Lublin przed meczem z Metraco Zagłębie Lubin w półfinale Pucharu Polski piłkarek ręcznych
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?