Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ul. Okopowej bezskutecznie walczą z nocnymi imprezowiczami

Redakcja
Mieszkańcy ul. Okopowej mają dość nocnych gości pod oknami. Niemalże każdej nocy pod ich oknami przesiadują pijani ludzie.

Chodzi o okolice klubu Place i sklepu Świat Alkoholi. – Zastanawiam się, ile potrwa samowola obywateli, która powoduje, że spokojni ludzie sfrustrowani bezradnością policji zaczynają sami walczyć z łamiącymi prawo pijakami. Nadal pijani ludzie wpuszczani są do dyskoteki. W dalszym ciągu nietrzeźwym sprzedaje się alkohol. Zataczający się ludzie łamią prawo przechodząc przez ulicę w miejscu niedozwolonym, prowadzącym ze sklepu pod moje okno. Policja przejeżdża tamtędy regularnie, mają jednak klapki na oczach. Nie reagują. Nie zatrzymują nawet, jadą dalej – alarmuje Czytelnik.

Opieszałość policji irytuje mieszkańca Śródmieścia. – Gdzie równe traktowanie? Pijani, agresywni są bardziej poważani przez lubelską policję niż spokojni ludzie. Policja jest bezczelna podając, że wystarczy zgłosić zagłuszanie ciszy nocnej. Nikt na taki telefon nie odpowie natychmiast. Patrol przyjedzie, kiedy ostatnia butelka już dawno zostaje opróżniona. Potrzebne są patrole, które regularnie będą przechodzić tędy. Może to odstraszy barbarzyńców, przynajmniej odrobinę – sugeruje.

Policja odpiera zarzuty. – Od pierwszego lipca odnotowaliśmy siedem interwencji, z czego pięć dotyczyło interwencji publicznych w rejonie Okopowa 5 i 5a oraz Karłowicza. Dwie z interwencji były w lokalach przy ulicy Okopowej. Policjanci reagują na wszystkie zgłoszenia. – mówi mł. asp. Andrzej Fijołek z lubelskiej policji.

Z policją współpracuje również Straż Miejska. – W Śródmieściu mamy mnóstwo przypadków zakłócania ciszy nocnej i spożywania alkoholu w miejscu publicznym. Problem dotyczy właściwie całego miasta. Przez ostatnie pół roku wystawiliśmy prawie 850 mandatów za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. Taki mandat wynosi sto złotych – mówi Ryszarda Bańka ze Straży Miejskiej. – Mandat za zakłócanie ciszy nocnej może zostać wystawiony nawet do 500 złotych.

Właściciele klubu zapewniają, że robią wszystko, żeby dbać o spokój okolicznych mieszkańców. – Na pewno nie wpuszczamy do środka osób, które już są po spożyciu alkoholu – mówi Tomasz Dubaj z Place. – Klienci mają prawo do wyjścia na zewnątrz przed klub, jednak uczulamy ich na to, by zachowywali się cicho, ponieważ wokół są bloki. Nie pozwalamy także, by ktoś wyszedł z lokalu z jakimkolwiek alkoholem. Jeżeli zdarzy się, że klient wyjdzie przed klub i zachowuje się głośno, nie jest już wpuszczany do środka – informuje.

Jak walczyć i jak karać uciążliwych przechodniów hałasujących pod oknami? Czekamy na Wasze komentarze.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto