Miejsca jak z horrorów w województwie lubelskim. To tutaj działy się straszne rzeczy!
JEZIORO BIAŁE W OKUNINCE
Chodzi o miejską legendę o krokodylu z 1999 r. Podobno jeden z mieszkańców zobaczył wtedy tego gada, który, jak gdyby nigdy nic, przechodził sobie po nasłonecznionej jezdni. Krokodyla miał wypuścić w tych terenach przybysz ze wschodu, który pierwotnie planował przewieźć zwierzę przez granicę. Wieść o krążącym wokół jeziora gadzie bardzo szybko zyskała rozgłos i sprawiła, że ludzie bali się pojawiać w jego okolicach. Ba, historia ta podobno miała także wpływ na kury, które w okolicznych gospodarstwach przestały znosić jaja.
W celu uporządkowania sprawy i znalezienia budzącego popłoch gada, do Okuninki ściągnięto w końcu specjalistów. Jednak krokodyla nigdy nie udało się odnaleźć.
Finalnie natomiast historię tę przekuto w marketingowy sukces - w Okunince popularne stało się wydarzenie o nazwie Dni Krokodyla.