Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michael będzie żył zawsze (wywiad)

Łukasz MM-kowicz
Łukasz MM-kowicz
Rozmowa z Edytą Jędrej, członkinią ogólnopolskiego fanklubu Michaela Jacksona, Michael Jackson Polish Team.

Jak dowiedziałaś się o śmierci Michaela?

O północy, kiedy dotarły do nas pierwsze informacje wszyscy zebraliśmy się na naszym czacie internetowym i czekaliśmy na oficjalne wiadomości od rzecznika. Nie ufamy polskim portalom internetowym. Wiele razy podawali bzdury, również o śmierci Michaela czy wymyślnych chorobach. Na naszym fanklubowym forum są osoby, które mają kontakt z zachodnimi fanklubami. Wiem, że te osoby dostają telefony od BBC, dlatego informacje są pewne.

Co czułaś kiedy okazało się że te informacje to nie plotki?

Ogromny żal i smutek. Piszę z moimi znajomymi i widzę, że ta śmierć wcale do nich nie dociera. Nie możemy uwierzyć w to, co się stało, bo to jest wręcz nie do pomyślenia. Michael będzie dla nas zawsze. Dla mnie to nie jest jednosezonowy idol, ale człowiek, który potrafił zahipnotyzować ludzi tym co robił. Wbrew pozorom to człowiek bardzo bliski. Moim marzeniem było pojechać na jego koncert. Udało się, kupiłam bilet, chociaż rozeszły się w godzinę. Wszystko było już zorganizowane i dopięte na ostatni guzik – zarezerwowany hotel i samolot. Teraz to już nie ma znaczenia.

Zastanawialiście się, co się stało Michaelowi?

On zawsze prowadził intensywne życie. Myślę, że to był dla niego za duży wysiłek. Teraz przygotowywał się do trasy, a to przecież ogromny stres i świadomość tego, że ludzie bardzo na niego liczą po tak długiej przerwie. Dodatkowo niektóre media od zawsze czekały na każdy jego błąd, pisząc jakim jest złym człowiekiem. Masa bzdur pojawiała się o nim i o jego życiu. Nierzetelni dziennikarze przypisywali mu fikcyjne choroby. Zapłacił za to wszystko wysoką cenę.

Chcecie jakoś uczcić jego pamięć?

Tak. Zwykle spotykaliśmy się w Łodzi w dniu urodzin Michaela. W tamtym roku przyjechało ponad 90 osób. Wspólnie posłuchaliśmy muzyki, obejrzeliśmy film i podyskutowaliśmy. To było bardzo profesjonalnie zorganizowane. Teraz organizujemy spotkanie żeby oddać mu hołd. Chcemy być razem w tych trudnych chwilach. Nie wiadomo jeszcze gdzie się spotkamy, ale na pewno tam pojadę. To na pewno będzie smutne spotkanie.

Kiedy pierwszy raz usłyszałaś jego muzykę?

To było kilkanaście lat temu. Miałam 9 lat i razem z mamą przeżywałam to wszystko. Mama zbierała informacje o nim, razem słuchaliśmy wszystkiego, co dotyczy Michaela. Potem w liceum trochę mniej się interesowałam, ale zawsze wracałam do niego w trudnych momentach. To dla mnie bardzo ważna postać.

Rozmawiał: Łukasz Dudkowski


Zobacz też:

Michael Jackson nie żyje, lublinianie płaczą (wideo) Nagła śmierć Jacksona wstrząsneła fanami. - Nie jestem w stanie nic powiedziec. Część mnie odeszła, jakieś 16 lat to trwało. Odkąd pamiętam. Dzięki Michealowi poznałam przede wszystkim najlepszych przyjaciół z fanklubu - opowiada Edyta, członkini fanklubu.
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto