- To PZPN odpowiada za chaos przy wydawaniu decyzji – uważa Iwona Blajerska rzecznik prezydenta Lublina. – Związek za późno przekazał nam informację o planowanym meczu, zresztą takie przypadki miały miejsce w innych miastach – dodaje.
W sobotę pobili się pseudokibice Motoru i Widzewa Łódź.
Już w piątej minucie, z powodu bijatyki na trybunach, sędzia przerwał spotkanie na kilka minut. Bijatyka była bardzo brutalna, z powodu obrażeń kilka osób straciło przytomność. Dopiero po chwili policjanci zaprowadzili porządek i chuligani powrócili na swoje miejsca. Kilku rannych zabrały karetki pogotowia.
Policja uważa, że do meczu w ogóle nie powinno dojść ponieważ organizator nie zwrócił się w stosownym terminie o wydanie przez policję opinii w tej sprawie.
- O tym, że planowany jest mecz Motoru z Widzewem dowiedzieliśmy się dopiero we wtorek 29 lipca – mówi podkomisarz Witold Laskowski z Komendy Miejskiej Policji. – Zgodnie z „Ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych”, prezydent powinien mieć gotową dokumentację, wraz z opinią policji dotyczącą spotkania, co najmniej dwa tygodnie przed wyznaczoną datą meczu. Bez kompletnej dokumentacji przedstawionej przez organizatora, zgoda na mecz nie powinna być wydana.
Z tego powodu policja zawiadomi prokuraturę o złamaniu prawa przez urzędników, którzy zezwolili na mecz. – Nie dopełniono formalnych wymogów. Pozwolenie na zorganizowanie spotkania wydano z naruszeniem przepisów ustawy – tłumaczy Witold Laskowski.
Tymczasem lubelski klub może spodziewać się kar za zachowanie swoich „kibiców”. W grę wchodzi kara finansowa, a nawet zamkniecie stadionu przy al. Zygmuntowskich. Decyzję w tej sprawie podejmie dziś Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?