Mecz za 7 tysięcy

Dlatego to Roman D. figuruje na liście oskarżonych wraz z czterdziestoma dwoma znanymi polskimi trenerami, piłkarzami, sędziami oraz innymi działaczami sportowymi. Wrocławska prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia w procesie korupcyjnym Korony Kielce. Z dochodzenia śledczego wynika, że w sezonie 2003 - 2004 kielecki klub ustawił kilkanaście meczów. Na łapówki składali się również piłkarze Korony. W tym sezonie Motor grał w III-ej lidze. Funkcję trenera pełnił Roman D. Piłkarskie rozgrywki wygrała wówczas Korona Kielce.

Jak się okazało, to Andrzej B, wykładowca na AWF w Warszawie, były kierownik drużyny Legionovii, mający świetne układy z sędziami i obserwatorami, ustawił mecz z Motorem. Rozgrywki miały miejsce 15 maja 2004 w Lublinie. Do kieszeni arbitra trafiło 5 tys., dyrektor klubu dostał 7 tys. i miał je przekazać obrońcom lubelskiego zespołu. Piłkarze pieniędzy nie otrzymali, a Korona i tak wygrała 4:0.

- Nie wiedzieliśmy o tej łapówce – powiedział dla _Dziennika Wschodniego _jeden z piłkarzy Motoru, który grał w tym meczu. - Wiedzieliśmy, że Roman D. spotykał się z działaczami Korony, ale nic o tym, że mamy przegrać mecz z kielczanami i że są dla nas za to jakieś pieniądze. Mecz nam nie wyszedł i tyle. A o tym, że był ustawiony dowiedzieliśmy się później, z prasy.

Początek procesu Romana D. już za kilka tygodni. Lubelski klub występuje z ramienia pokrzywdzonego. Były dyrektor Motoru wraz z 27 innymi oskarżonymi dobrowolnie postanowił poddać się karze 1,5 roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na 3 lata, przepadek kaucji, 5 tys. Zł grzywny oraz dwuletni zakaz zajmowania stanowisk w profesjonalnym sporcie.

Źródło: Dziennik Wschodni